Szlachetna Paczka 2021 w powiecie pińczowskim niesie pomoc. Przyłącz się!

Szlachetna Paczka to akcja, w której wolontariusze zgłaszają potrzebujących ze swojego terenu. Ich najważniejsze potrzeby są następnie umieszczane na stronie internetowej, którą mogą oglądać chętni darczyńcy. Każdy może wybrać swoją rodzinę i spełnić jej trzy najważniejsze potrzeby - dwie do 500 złotych oraz jedną powyżej tej kwoty. - Zazwyczaj taką potrzebą jest węgiel. Rodziny z dziećmi proszą natomiast o laptopy - relacjonuje Hanna Mitka- Marszalik, weteranka akcji, w pińczowskiej Szlachetnej Paczce obecna, od kiedy ta powstała.

Liderką tegorocznej akcji została Paulina Krupa. Bierze w niej udział pierwszy raz. Jako wolontariusz, bo akcję zna dobrze od drugiej strony. - Wiem, jak szczytna to inicjatywa, bo sama byłam potrzebująca i to dwa razy. Dary ze Szlachetnej Paczki pomogły mi przetrwać trudne momenty, dzięki temu stanęłam na nogi - mówi.

Pracy jest dużo, ale nie wolontariusze nie zważają na trudności. - Wiemy już, że rodzin będzie około dziesięciu, mamy już jednego darczyńcę. To mnóstwo roboty, trzeba wypełnić masę dokumentów - opowiada Paulina Krupa. - Z roku na rok papierów jest coraz więcej. Prócz tego szkolenia, spotkania, sprawozdania. Grudniowy finał to tak naprawdę pół roku przygotowań - dodaje Hanna Mitka- Marszalik.

Skąd wolontariusze znajdują w sobie siłę, by poświęcać swój wolny czas dla innych? - Nie mogę rzucić paczki. W zeszłym roku miałam pięć rodzin, z których dwie osoby zmarły w ubiegłym roku. To jak można takim ludziom nie pomagać? Jak widzę łzy w oczach tych babć i dziadków, to wiem, po co to robię. Oni się do nas po prostu przytulają. Są tacy samotni - mówi Hanna Mitka- Marszalik.

W akcję włączają się co roku starostwo powiatowe w Pińczowie i Urząd Miasta i Gminy. Pomaga też Leszek Kosela, dyrektor szkoły Awans, gdzie znajduje się sztab. Tutaj przywożone są dary, stąd też dostarczane są potrzebującym. W transporcie przydają się pojazdy, które zapewnia przedsiębiorca Robert Kajda. Co roku w akcji uczestniczy Joanna Strączek, dziennikarka Tygodnika Ponidzia. - Można powiedzieć, że to na jej operatywności co roku "stoi" cała Szlachetna Paczka - chwalą koleżanki wolontariuszki.

Szlachetna Paczka w Pińczowie zaczęła się kiedy istniało tutaj Gimnazjum numer 2. Pierwszą liderką była tamtejsza nauczycielka, Katarzyna Basąg, obecnie pracująca w Szkole Podstawowej o tym samym numerze. Później akcji liderowała Sylwia Skiba. W ostatnim czasie była to Gabriela Pasternak. W tym roku wszystkie szkolenia online, które są dość wymagające, przeszła Paulina Krupa. - To pierwsza okazja, żeby się wykazać, ale myślę, że wszystko pójdzie dobrze - mówi.

Podopiecznymi akcji są osoby, które cierpią z powodu samotności opuszczenia. Inni są po prostu biedni, albo zostali z niepełnosprawnymi dziećmi bez środków do życia. Finał tegorocznej Szlachetnej Paczki odbędzie się 13 i 14 grudnia. W czwartek, 25 listopada, zamknie się baza rodzin. Później darczyńcy mogą wchodzić na stronę i wybierać tych, którym pragną pomóc. Są różne kategorie - samotność, samodzielny start w przyszłość. - Zawsze pomagały szkoły, ale pandemia to wszystko mocno ograniczyła. Darczyńcami są instytucje prywatne, przedsiębiorcy, parafie - mówią wolontariusze.

- Cieszy nas, że Szlachetna Paczka w Pińczowie przetrwała, bo były obawy, że zniknie, z powodu braku wolontariuszy i lidera. Później byłoby trudno to wszystko reaktywować. A tak - wciąż działamy

- mówi Hanna Mitka- Marszalik.

Szlachetna Paczka to akcja organizowana przez Stowarzyszenie Wiosna. Jego celem jest pomoc potrzebującym rodzinom i osobom, które znajdują się w trudnej sytuacji życiowej. Siedziba inicjatywy znajduje się w Krakowie. Wszystko opiera się na pracy tysięcy wolontariuszy z całej Polski trwającej przez cały rok. Dewizą Szlachetnej Paczki jest to, by nieść "mądrą pomoc". Organizatorzy rozumieją przez to dawanie narzędzi, aby ludzie mogli sami wydobyć się z kłopotów. Początki akcji sięgają 2000 roku.