Świadkowie mieszkający na skarżyskim osiedlu Milica opowiadali policjantom, że przed godzina 19 we wtorek zwrócili uwagę na 40-letniego mężczyznę, bo z balkonu wyrzucał pusz-ki. Później jednak sprawa zrobiła się znacznie poważniejsza.
- Mężczyzna wyrzucił królika. Chwilę później wyszedł z klatki schodowej z saperką. Zapewne chciał zwierzę gdzieś zakopać, ale nie zdążył - opowiadają policjanci. - Zatrzymali go dwaj świadkowie, obezwładnili i przekazali stróżom prawa.
40-latek w chwili zatrzymania w wydychanym powietrzu miał 2,67 promila alkoholu. Za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem grozić mu może do dwóch lat więzienia, a i tak ma szczęście, bo gdy w życie wejdzie uchwalona w sierpniu przez sejm nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, takie przestępstwo zagrożone będzie karą do trzech lat.
- Mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć, czemu tak zrobił. Mówił, że coś mu odbiło po alkoholu - dodają funkcjonariusze.
Ale to nie koniec kłopotów 40-latka. Podczas przeszukania jego mieszkania policjanci znaleźli bowiem dwie rzeczy, które bardzo ich zainteresowały. Pierwsza to dowód osobisty nienależący do 40-latka. Druga - broń gazowa, na którą mężczyzna nie ma pozwolenia.
- Sprawdzimy, czy nie figuruje w bazie danych jako utracona. Zostanie przekazana do laboratorium, sprawdzimy także, czy gdzieś w Polsce nie użyto jej do popełnienia przestępstwa - mówią policjanci. Najprawdopodobniej ta część sprawy zostanie wyłączona do odrębnego postępowania. Jeśli 40-latek usłyszy zarzut nielegalnego posiadania broni, może mu grozić nawet do ośmiu lat wiezienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?