Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szokujące skutki pożaru w Nowinach! Mieszkańcy opowiadają o życiu po wybuchu ekologicznej bomby [WIDEO]

Paulina Baran
Paulina Baran
Dawid Łukasik, Sławek Rakowski
Ludzie wymiotują, duszą się, dzieci budzą się w nocy, są rozdrażnione, płaczą. Przesuszone i podrażnione drogi oddechowe są obecnie normą. Trzy tygodnie po pożarze chemikaliów w Nowinach odwiedziliśmy z kamerą mieszkańców pobliskich Trzcianek. Wszyscy tutaj proszą, żeby jak najszybciej uprzątnąć pogorzelisko. Niestety okazuje się, że przez nieubłagane procedury, będą musieli jeszcze przez długi czas żyć w piekle na ziemi...

Mieszkańców Trzcianek odwiedziliśmy w sobotę, 9 maja i trzeba przyznać, że okropny zapach aż szczypie w oczy, a w ustach czuć dziwny, metaliczny posmak chemikaliów. Usłyszeliśmy, że władze na rozwiązanie problemu mają tylko jeden pomysł - proszą o pozostanie w domach, nie możemy przebywać na własnych podwórkach - mówią załamani ludzie.

"To było tak, jakby wojna wybuchła"

200 metrów od pogorzeliska mieszka 62- letnia Maria Pyk razem ze swoim 66 - letnim mężem. Kobieta z przerażeniem opowiada o tym, co wydarzyło się trzy tygodnie temu.

- To było tak, jakby wojna wybuchła. Nagle usłyszeliśmy potwornie głośne wybuchy, zobaczyliśmy wielką łunę nad składowiskiem i całe nasze podwórko wypełniło się trującym dymem - opowiada. Kobieta i jej mąż każdego dnia odczuwają skutki dramatycznego pożaru. -Tu się nie da żyć! Ale co zrobię pójdę pod most? -pyta bezradnie. - Ja od tego smrodu i duszącego powietrza codziennie wymiotuję, wiele razy zemdlałam na własnym podwórku. Mój mąż ma astmę oskrzelową, musi nosić ze sobą inhalator. Może się wydawać, że z każdym dniem będzie łatwiej, że zapach będzie ,ale niestety tak nie jest. Jeżeli władze nic z tym nie zrobią to wszyscy się tutaj podusimy - załamuje ręce kobieta.

Ludzie budzą się w nocy, nie mogą złapać oddechu

O tym, że w Trzciankach nie da się teraz normalnie żyć mówią także inni mieszkańcy. Marta Jastrząb wyjaśnia, że skutki pożaru odczuwają, wszyscy, także dzieci.

- To jest smród, który dosłownie szczypie w oczy. Moje 1, 5 roczne dziecko przez ostatnie trzy tygodnie cały czas kaszle, zdarza się, że budzi się w nocy i nie może złapać oddechu - mówi pani Marta. -Trzcianki były kiedyś miejscowością uzdrowiskową. Do tej pory mieszkańcy bloków z Nowin wybierali to miejsce do spacerów. Latem zapach lasu sosnowego przyciągał do nas przyjaciół i rodzinę. Teraz strach oddychać tym skażonym powietrzem - dodaje.

Problemy z oddychaniem mają w Trzciankach praktycznie wszyscy, bo zawarte w powietrzu chemikalia, zwyczajnie podrażniają drogi oddechowe. - Proszę sobie wyobrazić, że człowiek budzi się w nocy i nie może złapać oddechu. Władze zalecają nam, żebyśmy nie wychodzili z domów, ale przecież w nich jest dokładnie to samo duszące powietrze, co na zewnątrz - zaznacza pani Eliza Kumańska. -Tak dużo mówi się o skutkach smogu, a go nie widzimy, czad jest trujący, a go nie czujemy. Proszę sobie wyobrazić, jakie spustoszenie sieje w naszych organizmach przesiąknięte szkodliwymi chemikaliami, cuchnące gorzej niż jak lakier do paznokci powietrze, którym oddychamy każdego dnia - podsumowuje.

Oczekują szybkich działań. Najważniejsze jest zdrowie, nie pieniądze

Mieszkańcy Trzcianek zaznaczają, że pożaru nie da się cofnąć, ale jego skutki powinny zostać usunięte jak najszybciej. -Tu nie ma czasu na procedury, na wojny o to, kto powinien zapłacić za uprzątnięcie terenu. Wszystko to trawa. Przepychanki kompetencyjne, co do pozbycia się trucizny z Nowin i oczyszczenia terenu nas nie interesują. Nas interesuje jak najszybszy efekt końcowy: bezpieczne życie we własnych domach i oddychanie czystym od chemikaliów powietrzem. Jeżeli władze zajęłyby się sprawą składowiska przed pożarem, to za usunięcie chemikaliów zapłaciłyby 6 milionów. Teraz potrzebne będzie około 30 milionów, ale przecież najważniejsze jest ludzkie zdrowie i życie. Oczekujemy szybkich działań - zaznaczają.

To szybko się nie skończy. Procedury trwają

Choć dla ludzi mieszkających w sąsiedztwie składowiska każdy dzień jest teraz męczarnią to niestety najprawdopodobniej problem szybko nie zniknie.

Członek Zarząd Powiatu Kieleckiego Mariusz Ściana tłumaczy bowiem, że aby dokonać rekultywacji skażonego terenu trzeba spełnić wszystkie wymagane procedury. Najgorsze jest to, że tak naprawdę nie wiadomo, w jaki sposób działać, żeby przez przypadek nie wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Wniosek jest więc jeden: to dopiero na początek długiej walki mieszkańców o możliwość oddychania czystym powietrzem.

-Aby doprowadzić do rekultywacji terenu potrzebna jest decyzja Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Po jej uzyskaniu trzeba będzie zrobić projekt, ogłosić przetarg na wykonanie zadania i nawet działając w trybie zapytania unijnego, trzeba będzie czekać 45 dni na wpłynięcie ofert, a potem - wybrać tę najlepszą -tłumaczy Mariusz Ściana.

Członek Zarządu Powiatu wyjaśnia, że w okolicach Nowin i Trzcianek jest praktycznie codziennie i bardzo dobrze zdaje sobie sprawę, jak trudno się tutaj żyje.- Najgorzej jest jak wiatr zawieje i przyznam szczerze, że obawiam się, co będzie się działo, kiedy zrobi się gorąco i wszystko zacznie parować. Wiem, że ludzie oczekują szybkich działań, ale my naprawdę robimy wszystko co w naszej mocy, zajmujemy się tą sprawą dosłownie codziennie. Ze swojej strony chciałbym zachęcić wszystkich do współpracy, bardzo proszę o kontakt osoby, które mają wiedzę, w jaki sposób działać w takich sytuacjach. Gwarantuję, że wysłucham każdego - mówi Mariusz Ściana.

Wójt zapewnia, że robi co może i prosi o zaprzestanie hejtu

Wójt gminy Sitkówka - Nowiny, Sebastian Nowaczkiewicz uważa, że w sprawach, od których zależy ludzkie zdrowie i życie nie powinno się czekać i można rekultywować teren nie organizując przetargu.
- Ja nie mogę ogłosić stanu klęski żywiołowej, ale może to zrobić wojewoda. Proszę mi powiedzieć, jak ja, jako gospodarz gminy mam teraz zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo? Do dyspozycji mieszkańców są miejsca w schronisku mieszczącym się w budynku gimnazjum w Nowinach, dokonaliśmy ozonowania ich domów, podjęliśmy także szereg działań mających na celu zapobieżenie katastrofie ekologicznej, między innymi wstrzymanie rozsypania tu niezwykle szkodliwego w tym przypadku piachu - mówi wójt i prosi o zaprzestanie hejtu. - Jestem w okolicach pogorzeliska codziennie, nawet dziś, w sobotę rozmawiałem z mieszkańcami. Rozumiem ich rozgoryczenie i wspieram ich działania. Jednocześnie apeluję o zaprzestanie rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, że nic nie robię, bo każdy, kto mnie obserwuje wie, że robię wszystko, co w mojej mocy, żeby w jak największym stopniu pomóc swoim mieszkańcom -podsumowuje Sebastian Nowaczkiewicz.

Spotkania
Ludzie żyją w piekle na ziemi, proszą o pomoc a jedyne co się dzieje to... spotkania. Kolejne odbyły się w tym tygodniu w Starostwie Powiatowym. Niestety sprawy nie ruszyły do przodu a wójta gmina nawet na nie nie... zaproszono.

Gigantyczny pożar chemikaliów w niedzielę 19 kwietnia relacjonowaliśmy na portalu echodnia.eu. Zobaczcie Gigantyczny pożar chemikaliów w Nowinach. Zobaczcie zdjęcia z akcji gaszenia [RAPORT MINUTA PO MINUCIE]

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie