- Sytuacja w Szpitalu Kieleckim jest bardzo dynamiczna. Mamy 161 pacjentów, w tym 37 osób podłączonych pod respiratory. Tak dużo jeszcze u nas nie było. Jest ciężko, ponieważ nie wiemy co tak naprawdę może się wydarzyć – mówi Agnieszka Nawrot, pełnomocnik zarządu firmy Artmedik, która jest właścicielem Szpitala Kieleckiego. - W poniedziałek uruchomiliśmy w naszym szpitalu trzeci OIOM, który znajduje się na bloku operacyjnym i jest to 6 pełnych stanowisk. W tej chwili wszystkie już zostały zapełnione. Personel też już wykazuje zmęczenie. Każdy pracuje ponad siły i oczywiście kadry jest zbyt mało. To sprawia, że każdy jest wykończony fizycznie i psychicznie – dodaje.
Na Facebooku Szpitala Kieleckiego został opublikowany także poruszający wpis na temat codziennej walki z pandemią. Oto jego treść: „Codziennie, z każdego źródła masowego przekazu jesteśmy bombardowani informacjami o liczbie zakażeń i sytuacji epidemiologicznej. Ponieważ jesteśmy w samym centrum wydarzeń postanowiliśmy przybliżyć Wam obecną sytuację… bez polityki, bez lukru, cukru i pieprzu, bez zbędnych komentarzy i pouczeń, same fakty i przeżycia personelu z pierwszej linii frontu. 30 marca - po roku pandemii - uruchomiliśmy w naszym szpitalu trzeci OIOM. Bez fajerwerków, w dźwiękach urządzeń podtrzymujących ludzkie życie. Co mówią liczby? 37 pacjentów podłączonych pod respiratory. Teraz, bo nie wiemy co będzie się działo za chwilę, Covid-19 nie daje chwili oddechu, bo inny pacjent może się w każdej chwili załamać, więc towarzyszy niepewność: co kiedy zabraknie respiratorów? Skoro OIOM, to skupmy się na lekarzach anestezjologach. Kilka długich i ciężkich lat nauki, praktyki. Ktoś może powiedzieć, że sami wybrali zawód i specjalizację i ma rację! Ale nikt z nich nie wybierał pracy "w biegu" między oddziałami, w stroju Marsjanina. Nie krzyczą w wywiadach, nie komentują ludzkiej nieodpowiedzialności, za to zakładają stroje ochronne i idą na pozostałe oddziały, bo na OIOMie nie ma już miejsc. W codziennej pracy towarzyszą im pielęgniarki, które swój smutek, rozdrażnienie i niepokój chowają pod maseczkami, bo pacjentom trzeba dawać nadzieję, czasem trzeba się uśmiechnąć, pogłaskać po ręce i pożartować, żeby dało się przetrwać. Byliście kiedyś chorzy? Pamiętacie jak to jest, kiedy wszystko boli, nic nie pomaga i jak wszystko denerwuje? Często w takich sytuacjach wyładowujemy swoją złość na bliskich nam ludziach, w szpitalu "obrywają" pielęgniarki, które tylko chciały nam pomóc. Jest ich za mało, są zbyt zmęczone i fizycznie i psychicznie, ale są gotowe do pracy. Chociaż publiczne oklaski umilkły, my nadal bijemy Wam brawo i dziękujemy za codzienną pracę i pomoc niesioną ludziom” - czytamy.
Ważne telefony: Koronawirus w Świętokrzyskiem. Gdzie dzwonić po pomoc i informacje? Ważne telefony
Jakie są objawy i jak się chronić? Zobaczcie
Zobacz też, jak prawidłowo myć ręce:
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?