Podczas porannego spotkania z radnymi na posiedzenia miejskiej komisji zdrowia, rodziny i spraw społecznych Artur Lepiarczyk, dyrektor Szpitala Kieleckiego mówił, że jest to wielki skandal, w sytuacji, w której Kielce zajmują niechlubne pierwsze miejsce w Polsce, pod względem umieralności z powodu udarów on musiał zamknąć oddział neurologii. Dodawał,że zgodnie w wytycznymi powinien być jeden oddział na 100 tysięcy mieszkańców, a w Kielcach i powiecie kieleckim jeden oddział w szpitalu wojewódzkim obsługuje aż 400 tysięcy ludzi.
- 26 łóżek łóżek, cały sztab specjalistów i wszystko zostało zmarnowane. Trzeba było zwolnić lekarzy i pielęgniarki. Sprzęt, który kupiliśmy przestał służyć, co oznacza, że skazujemy ludzi na śmierć, z powodu braku pieniędzy. A na udary zapadają coraz młodsi ludzie - mówił doktor Lepiarczyk.
- Nie wyobrażam sobie dalszego funkcjonowania Szpitala Kieleckiego bez działania tak bardzo potrzebnych oddziałów neurologicznego i ortopedyczno-urazowego – mówił radnym Lepiarczyk.
Z relacji dyrektora Artura Lepiarczyka wynika, że: – Niestety sytuacja na oddziale ortopedyczno urazowym też się pogorszyła. Nie wykonujemy nowych operacji, żadnych planowych. Ratujemy tylko osoby będące w stanie zagrożenia życia. W takiej sytuacji nasz oddział ratunkowy pełni teraz role zwykłej izby przyjęć.
Dyrektor Artur Lepiarczyk poinformował radnych, że ma w tej sprawie umówione spotkanie z Małgorzata Kiebzak, dyrektor świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia i ma nadzieję, że jakieś pieniądze się znajdą.
Do spotkanie doszło również we wtorek. Jak informowała Małgorzata Kiebzak, szefowie Szpitala Kieleckiego oraz ordynator oddziału ortopedyczno urazowego przedstawili rzeczowe argumenty dotyczące dodatkowego dofinansowania. - Ustaliliśmy ,że do końca roku szpital będzie dostawał znaczące dodatkowe pieniądze na wykonywanie zabiegów na oddziale ortopedii - informowała dyrektor Kiebzak
Trudniejszym problemem wydaje się być sprawa oddziału neurologii. Małgorzata Kiebzak: - Uruchomienie oddziału to duże pieniądze. Umówiliśmy się, że będziemy się starali ich szukać, ale potrzeba na to czasu. Zgadzam się z tym ,że na 400 tysięcy mieszkańców Kielc i powiatu kieleckiego drugi oddział neurologiczny jest potrzebny.
Wydaje się, że zgodne współdziałanie wszystkich zainteresowanych powstaniem drugiej neurologii w Kielcach może przynieść szybko pozytywny efekt.
Podczas obrad komisji radny Władysław Burzawa zaapelował, żeby w trybie pilnym zwołać konferencję z udziałem marszałka, prezydenta, starosty, konsultanta do spraw neurologii, którzy mogliby pomóc w zdobyciu pieniędzy na ponowne uruchomienie oddziału.
Pod koniec obrad radna Marianna Noworycka-Gniatkowska, przewodnicząca komisji zaczęła sporządzać listę osób, które zaproszą w tak gorącej sprawie na specjalne posiedzenie na 10 lipca o godzinie 10 do ratusza. - W tym wypadku chodzi o dobro mieszkańców Kielc. O ich zdrowie i życie. Władze, posłowie, senatorowie powinni zebrać wszystkie siły i spowodować, żeby druga neurologia została ponownie uruchomiona i pomóc w tym, żeby pieniądze się znalazły. Przecież Oddział Ratunkowy bez odpowiedniego zaplecza nie spełnia swojej roli.
O tym jak bardzo ważna w przypadku udarów jest jak najszybsza pomoc mówili podczas komisji lekarze.
Ewa Kołodziejska, konsultant wojewódzki do spraw neurologii: - W przypadku tego schorzenia najbardziej liczy się pierwsza tak zwana ”złota godzina”. Jeżeli w tym czasie nie zastosuje się leczenia trombolitycznego szansa na pełną sprawność, a nawet życie maleje – tłumaczyła.
A doktor Artur Lepiarczyk dodawał: -Teraz często zdarza się tak, że pacjent z objawami udaru trafia na Szpitalny Oddział Ratunkowy do Szpitala Kieleckiego, a my musimy go odsyłać na Czarnów do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. To zabiera czas i kosztuje sporo nerwów. Z drugiej strony sami ludzie są nieraz sobie winni, bo zamiast czekać, aż objawy, typu ból głowy, drętwienie rąk, niewyraźna mowa, opadanie kącika ust miną same, powinni jak najszybciej wezwać karetkę. Chcielibyśmy w naszym szpitalu jak najlepiej leczyć, ale się nie da. Brak pieniędzy niweczy wszelkie plany i starania. Oddział neurologii na Czarnowie jest oblężony, a na udar ktoś zapada co kilka sekund. W naszym było 26 łóżek, ale mimo wielokrotnych starań nie dostaliśmy kontraktu na jego prowadzenie. W przypadku udaru czas jest najlepszym sprzymierzeńcem powrotu do zdrowia, wożenie chorego od szpitala do szpitala pogarsza jego stan zdrowia.
Dodajmy, że Szpital Kielecki imienia Świętego Aleksandra jest własnością prywatnej spółki "Artmedik", który prowadzi też między innymi szpital w Jędrzejowie.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: Strefa Kibica Polska - Kolumbia w Kielcach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
