Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpitale i przychodnie mają …niedowykonania

Redakcja
fot. sxc.hu
Zawsze dużo się mówi o "nadwykonaniach" czyli o przyjęciach pacjentów ponad kontrakt zawarty z NFZ. Tymczasem okazuje się, że wiele świętokrzyskich placówek medycznych ma również … niedowykonania. I to wcale nie małe.

Szpitale, przychodnie ośrodki wykonały mniej wykonanych świadczeń, przyjęły mniej pacjentów, niż przewidywała to umowa z Funduszem. Po zbilansowaniu pierwszego półrocza 2012 okazało się, że tzw. niedowykonań mamy w naszym województwie ( nie licząc refundacji leków) aż na kwotę 27 mln złotych. Najwięcej w szpitalach - ponad 21 milionów złotych. Kolejną pozycję zajmuje ambulatoryjna opieka specjalistyczna - 3,7 mln poniżej planowanych kosztów. Natomiast gdyby przedstawić to w procentach, największe niedowykonania zanotowaliśmy w świadczeniach pielęgnacyjnych i opiekuńczych w ramach opieki długoterminowej - 11,5 procent niewykorzystanych środków, opiece psychiatrycznej i leczeniu uzależnień - 6,6 procent, opiece paliatywnej i hospicyjnej - 6,3 procent oraz rehabilitacji leczniczej - 6,08 procenta. Osobnym problemem jest realizacja profilaktycznych programów zdrowotnych - tu kontrakty mamy wykonane na poziomie zaledwie 59 procent, czyli niedowykonania wynoszą aż 41 procent!

Te niewykorzystane pieniądze na pewno nie zginą. Dyrektorzy placówek mogą, a nawet powinni i to jak najszybciej, zwrócić się do NFZ o zgodę na przesunięcie niewykorzystanych środków na te zakresy, gdzie mają np. nadwykonania czy obserwują wzrost przyjęć. Ale to nie rozwiązuje problemu przy-czyn niewykonywania kontraktu. Pomijając bowiem takie czynniki, jak sezonowość niektórych schorzeń, brak specjalistów do wykonywania świadczeń, przejściowe problemy danej placówki, przeliczenie się oddziału (gabinetu) z własnymi możliwościami, niechęć pacjentów do badania się (programy profilaktyczne) pozostaje jeszcze kwestia sztucznych kolejek i blokowania miejsc. Coraz częściej dochodzą sygnały od samych lekarzy, że te niedowykonania są skutkiem…zapobiegliwości chorych. Zapisują się oni do kilku specjalistów, blokując miejsce i nie zjawiają się na wizytę, bo "już wcześniej dostali się do innego gabinetu". Albo biorą skierowania "na zapas" i później rezygnują ze świadczeń (np. zaćma czy endoproteza), gdyż jeszcze czują się dobrze. I tym sposobem naprawdę potrzebujący na zabiegi czekają miesiącami, a lekarze nie wykonują kontraktu, bo zapisany chory się nie zgłasza na wizytę czy zabieg (stąd np. niedowykonania na oddziałach okulistycznych czy ortopedycznych).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie