[galeria_glowna]
- "O k…!". To było nasze pierwsze słowo, kiedy zobaczyliśmy efekt końcowy - śmieje się Bartek Świtek. Popularne przekleństwo rzeczywiście najlepiej opisuje wrażenie, jakie robi lodospad. Pod urokiem lodowych kalafiorów, kolumn i stalaktytów są goście z całej Polski.
Na pomysł zrobienia zamarzniętego wodospadu jeszcze rok temu wpadł Karol "Herman" Dąbrowski. I od razu zaraził nim swoje koleżanki i kumpli ze Świętokrzyskiego Klubu Alpinistycznego. Jednak nic z tego nie wyszło. - Nie było warunków pogodowych - mówi "Herman".
CO SIĘ ODWLECZE…
W tym roku natura postanowiła pomóc im zrealizować projekt. Tydzień temu, kiedy wszyscy chowali się w domach przed siarczystymi mrozami, świętokrzyscy alpiniści postanowili działać. Najpierw zaprezentowali pomysł wykonania lodospadu władzom Geoparku Kielce, który administruje rezerwatem Kadzielnia. Po uzyskaniu zgody wzięli się do roboty. Przez siedem dni i siedem nocy za pomocą pomp lali wodę z dna kamieniołomu na 10-metrową skalną ścianę. Prąd pociągnęli z pobliskiego sklepu AGD (mieści się w dawnym kinie "Skałka) dzięki uprzejmości jego kierowniczki, która jest miłośniczką gór.
- Całą noc pełniliśmy warty, żeby nikt nie ukradł nam sprzętu - opowiada Paweł Kowalski, wiceprezes Świętokrzyskiego Klubu Alpinistycznego. Efekt końcowy przeszedł ich najśmielsze oczekiwania. - "O k…!" powiedziałem, kiedy zobaczyłem nasze dzieło - śmieje się Bartek Świtek. - Lodospad zrobił na nas ogromne wrażenie. Szata naciekowa jest piękna: mamy różnorodne kolumny, stalaktyty i, jak to nazwaliśmy, lodowe kalafiory - mówi Kowalski.
WIELKA PROMOCJA
I tak urządzili sobie prawdziwy raj. Wspinaczka po 10-metrowym lodospadzie ponoć nie jest trudna, ale daje za to ogromną przyjemność. Wdrapanie się na szczyt w zależności od umiejętności alpinisty zajmuje 5-10 minut.
- Oczywiście wymaga użycia specjalistycznego sprzętu, jak kask, raki do butów i czekamy w rękach. Absolutnie podstawową sprawę jest asekuracja - podkreśla Paweł Kowalski.
O kieleckim lodospadzie zrobiło się już głośno w całym kraju. Na wspinaczkę zjeżdżają goście z Warszawy i innych miast.
Świętokrzyscy alpiniści chcą powtórzyć swoje dzieło w przyszłym roku. Marzy im się organizacja zawodów.
- Jeśli władze miasta są zainteresowane, możemy zrobić dwa razy większy lodospad. Nakłady finansowe są niewielkie, a promocja dla miasta ogromna - podkreśla wiceprezes Kowalski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?