Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szymuś Szymczyk z Tarłowa będzie miał potrzebną operację. Pomogli "Czarodzieje Igi"

Anna Śledzińska
Anna Śledzińska
Szymon Szymczyk z gminy Tarłów, na którego pilną operację zbierane były pieniądze, ma pełną potrzebną obecnie kwotę. Między innymi dzięki grupie „Czarodzieje Igi”, która wcześniej pomagała Idze Kaczmarczyk z Opatowa.

Walka małego Szymusia o sprawność trwa już cztery lata

O czteroletnim dziś Szymku Szymczyku z gminy Tarłów w powiecie opatowskim pisaliśmy, gdy rozpoczęły się dla niego internetowe zbiórki.
Urodził się z przepukliną oponowo- rdzeniową. Aby mógł samodzielnie chodzić, potrzeba wielu godzin rehabilitacji. Chłopiec może się tego uczyć na turnusach rehabilitacyjnych, które przynoszą najlepsze efekty. I na te właśnie turnusy, mieszkańcy powiatu i sąsiadujących z Tarłowem miejscowości, zaczęli zbierać pieniądze.

Zbiórka dla Szymusia trwa TUTAJ

Łzy i strach

Historia choroby Szymka jest niestety podobna do milionów innych dzieci na całym świecie. Miała być wielka radość z narodzin dziecka, a zamiast tego pojawiły się - obok wielkiej miłości- ból i strach o jego przyszłość.

„O chorobie synka dowiedziałam się po porodzie. Był to dla mnie ogromny cios. Nikt się tego nie spodziewał. Bardzo długo nie mogłam dojść do siebie i mówiąc szczerze, do tej pory się z tym nie pogodziłam. Wciąż towarzyszy mi strach przed jutrem...- opowiadała mama Szymka.-Choć operacja odbyła się już w pierwszej dobie życia Szymka, żeby jak najszybciej powstrzymać chorobę, to pozostawiła ogromny ślad. Rozszczep kręgosłupa, wodogłowie i niedowład nóżek to zaledwie część schorzeń synka. Szymek wymaga regularnych wizyt u specjalistów, jak i badań, w tym prywatnych. Życie synka to nie tylko radosne chwile i zabawa, tak jak sobie wymarzyłam, ale też rehabilitacja - długa, żmudna i niekiedy bolesna... Niestety, tylko ona daje nam nadzieję na lepsze jutro, że kiedyś spełni się moje marzenie i moje oczy ujrzą, jak Szymek biegnie. Niczego tak w życiu nie pragnę jak tego, by moje dziecko mogło samodzielnie się poruszać. Pandemia drastycznie pokrzyżowała nam plany leczenia i rehabilitacji”.

Bliscy chłopca byli zmuszeni rehabilitować go prywatnie, co również zwiększyło koszty. To tego doliczyć między innymi ortezy, które wystarczają tylko na 6 miesięcy, bo chłopiec ciągle rośnie, jak i inne sprzęty, typu balkonik. Bez nich Szymek w pierwszych latach życia nie mógłby funkcjonować.

- Dzięki hojności ludzi o dobrych sercach, którzy wsparli naszą pierwszą zbiórkę, odbył się nasz pierwszy turnus rehabilitacyjny. Szymek dzielnie ćwiczy po 4 godziny dziennie, czasem przez łzy. Choć było ciężko, nie obyło się bez wzruszenia, widząc efekt tej pracy. Życie zweryfikowało, że turnusy dają największe efekty. Dzięki nim Szymek ma szansę na samodzielność- opowiadała mama chłopca.

Duże postępy

W lutym 2022 roku, dzięki wsparciu ludzi Szymuś pojechał na pierwszy turnus rehabilitacyjny w tym roku. Był dla niego bardzo pracowity.

- Codziennie przez dwa tygodnie Szymek miał 9 zajęć po 30 minut. Były łzy, płacz, ale i uśmiech. To był okres ciężkiej pracy dla Szymka, jednak ciężka praca popłaca... Zobaczyliśmy pierwsze samodzielne kroki naszego synka- mówią rodzice chłopca.- Pojawiło się światełko w tunelu, że w końcu nasz zuch zacznie samodzielne chodzić. Niestety do tego marzenia daleka droga, jeszcze dużo pracy przed nami.

Pomogli „Czarodzieje Igi”

Niestety jak można się było spodziewać, koszt pobytu na turnusach wzrósł. Pojawiły się też niestety komplikacje zdrowotne u chłopca.

2 marca Szymek obchodził czwarte urodziny. Powinien być to dla wszystkich radosny dzień, ale było inaczej.
- Stało się to, czego tak bardzo się baliśmy. Szymuś musi mieć pilnie przeprowadzona kolejną operację. Tym razem jest to biodro. Przed nim operacja i 6 tygodni leżenia w gipsie... Zamiast świętować, bardzo się martwimy, bo jesteśmy też po dramatyczną presją czasu- informowali rodzice.- Niestety chore biodro jest ogromną przeszkodą w nauce chodzenia i bez jego naprawy nigdy nie zobaczymy, jak synek biegnie. Co więcej, chore biodro niszczy zdrowe. Stan Szymusia pogarsza się, musi być operowany jak najszybciej!

Zbiórkę zwiększono do 80 tysięcy złotych, bez większych nadziei, że pieniądze uda się zebrać w miarę szybko.
I tu z pomocą przyszli ci, którzy jeszcze niedawno całą swoją energię wkładali z pomoc maleńkiej Idze Kaczmarczyk z Opatowa, chorej na rdzeniowy zanik mięśni. Jak wiemy, dziewczynka otrzymała w Niemczech pełną refundację, kosztującej 9 milionów złotych terapii genowej. Jej „czarodzieje” mogli zająć się pomocą innym dzieciom i tak też zrobili. Wciąż prowadzą licytacje internetowe i to dzięki nim udało się w szybkim czasie zebrać pieniądze dla małego Szymka.

Zbiórki dla chłopca nadal trwają, bo wiadomo, że jeszcze przez długi czas potrzebna mu będzie rehabilitacja.
Chłopcu można pomóc wpłacając pieniądze TUTAJ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie