Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadas Kijanskas: - W Hapoelu mnie doceniają

Rozmawiał Jaromir KRUK
Były obrońca Korony Tadas Kijanskas zagrał w piątek przeciwko Robertowi Lewandowskiemu.
Były obrońca Korony Tadas Kijanskas zagrał w piątek przeciwko Robertowi Lewandowskiemu.
Tadas Kijanskas, kapitan reprezentacji Litwy i były piłkarz Korony Kielce, zagrał w piątek przeciwko Polsce w Gdańsku

Tadas Kijanskas

Tadas Kijanskas

Urodzony: 6 września 1985 roku w Wilnie. Zawodnik klubów: Kareda Kowno, Kauno Jegerai, FBK Kaunas, FK Silute, Vetra Wilno, Suduva Marjampol, Jagiellonia Białystok, Korona Kielce, Hapoel Hajfa. W Koronie zagrał w polskiej ekstraklasie 43 mecze i strzelił dwa gole. W reprezentacji Litwy występuje od 2009 roku, rozegrał 34 spotkania, zdobył jednego gola.

Przed rokiem Tadas Kijanskas opuścił Koronę Kielce w dość zagadkowych okolicznościach. Doświadczonego obrońcę chciał nadal trener Leszek Ojrzyński, nie chcieli za to niektórzy działacze kieleckiego klubu. Litwin trafił do Hapoelu Hajfa i radzi sobie dobrze w ekstraklasie Izraela. Na mecz z Polską w Gdańsku Kijanskas stawił się jako kapitan reprezentacji swojego kraju, bo jeszcze pod koniec eliminacji MŚ 2014 zaszczytną funkcją obdarzył go selekcjoner Igoris Pankratjevas.

* Co pan czuł, gdy wymieniał się pan proporczykami z kapitanem Polski, Robertem Lewandowskim przed spotkaniem w Gdańsku?

- Dumę. Pankratjevas postawił na mnie w roli kapitana i staram się spełniać jego i kolegów oczekiwania. Zawsze z pełną powagą podchodzę do reprezentowania swojego kraju, a mecz z Polską miał dla mnie dodatkowy smaczek. Grałem przecież w Jagiellonii i Koronie, a w waszym kraju przeżyłem wiele miłych chwil. Szczerze mówiąc to dziwię się, że mając piłkarzy pokroju Roberta Lewandowskiego, Kuby Błaszczykowskiego, Łukasza Piszczka nie możecie się pochwalić wartościowymi wynikami. W Polsce piłka nożna jest najpopularniejsza, u nas jest druga po koszykówce, ale nie ma takiej otoczki i takiej presji. My jednak jesteśmy ambitni i liczymy, że uda nam się wreszcie awansować do wielkiej imprezy. Pankratjevas wprowadza do kadry młodzież z klubów litewskich, ale dla każdego z naszych zawodników występ w Gdańsku stanowił wielkie przeżycie. Silny rywal, znakomici piłkarze, pełne trybuny - czyli super element przygotowań do kwalifikacji Euro 2016.

* Kadra Litwy gra pod dużą presją?

- Litwinów jest trzy i pół miliona, Polaków 40 milionów i to wyjaśnia wiele. Chcemy cały czas iść do przodu, braki piłkarskie w konfrontacjach z silniejszymi rywalami nadrabiamy sercem, ambicją. Przed potyczką w Gdańsku czytałem, że wasz zespół ma nas pokonać minimum dwoma bramkami, a byliśmy o krok od remisu. Uważam, że pokazaliśmy się z dobrej strony.

* Bomby w Hajfie wybuchają?

- Nie, to spokojne miasto, bardzo przyjazne. Żyje mi się tam świetnie, doceniają mnie. Kilka razy trafiałem do jedenastek kolejki ligi, kibice mnie chwalili, więc nie narzekam. Oczywiście nasze miejsce nie było najwyższe, ale pod koniec rozgrywek trener pozwolił sobie na eksperymenty, sprawdzał młodszych piłkarzy. To ma zaprocentować już niebawem, a ja liczę, że włączymy się do walki o awans do europejskich pucharów. Przedłużyłem kontrakt z Hapoelem o dwa lata i w tym okresie chciałbym zrealizować swoje sportowe ambicje.

* Ilu cudzoziemców gra w Hapolelu Hajfa?

- Ja, dwóch Serbów, Czarnogórzec i Argentyńczyk. Z porozumiewaniem się z nikim nie mam żadnych problemów.

* Czyli nie żałuje pan odejścia z Korony?

- Doszło do niego trochę w niesmacznych okolicznościach. Specjalnie dla Korony raz nie pojechałem na mecz kadry, a zostałem potem dziwnie potraktowany. Komuś zabrakło klasy i to mimo tego, że trener Ojrzyński był za tym, żebym został w Kielcach. Nie jestem człowiekiem, który nosi długo żal w sercu, a Koronę cenię wysoko, ma świetnych kibiców i w tym klubie pracuje wielu wspaniałych, uczciwych ludzi. Było naprawdę fajnie, lecz w pewnym momencie wszystko się posypało, zepsuło.

* Nadal śledzi pan losy Korony?

- Mam kontakt z niektórymi zawodnikami, patrzę w Internecie na wyniki, skład i cały czas dobrze życzę Koronie. W końcu nadal gram w pasiastych koszulkach, tyle, że żółto-czerwone zamieniłem na czarno-czerwone. A polskiej ligi na pewno mi brakuje, bo macie naprawdę świetne warunki do uprawiania wielkiego futbolu. Wasza kadra i ekstraklasa cały czas czynią postępy, liczę, że Korona też mocno pójdzie do przodu. Korzystając z okazji pozdrawiam serdecznie fanów z Kielc, o was się nie da zapomnieć.

WSZYSTKO o piłce nożnej w Świętokrzyskiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie