Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Łuszczyński, pedagog z Kazimierzy Wielkiej o historii pomnika w Czarkowach

ADAM LIGIECKi
Rozmawiamy podczas niedzielnej uroczystości przed Pomnikiem Zwycięstwa Legionów w Czarkowach.

Był pan jednym z liderów komitetu, dzięki któremu ten monument ćwierć wieku temu został odbudowany. Porównał pan tę operację do... odbudowy kieleckiej „Czwórki”.
Pomnik Zwycięstwa Legionów został przywrócony społeczeństwu Ponidzia 25 lat temu. Przeżył oryginał, który stał tylko 16 lat i cztery miesiące. I oby stał dalej. Kielecką „Czwórkę Legionową” odbudowano w ciągu trzech lat. My odbudowaliśmy czarkowski pomnik też w ciągu trzech lat. Ale cóż porównywać - komitet z miasta wojewódzkiego... zkomitetem z wiejskiej gminy (uśmiech). Myślę, że my zrobiliśmy to szybciej.

Większą część swojego wystąpienia w Czarkowach poświęcił pan postaci nieżyjącego już Józefa Cabaja. Człowieka-legendy ze Starego Korczyna...
Tak, poznałem kiedyś niesamowitego człowieka, jakim był Józef Cabaj. Korczynianin, legenda. Józef... przeszliśmy „na ty” dość wcześnie, szybko. Z jego oczywiście inicjatywy, nie mojej. Byłem młodszy o ponad 20 lat od niego. Pamiętam, pierwszy raz wspomniała mi o nim Józefa Madej, nauczycielka naszego liceum w Kazimierzy Wielkiej. Powiedziała: „Jest taki pan w Starym Korczynie, pasowalibyście do siebie z racji zainteresowań historycznych”. I tak to się zaczęło.

Jaki był Józef Cabaj?
Dla mnie był świetnym erudytą. Doskonale mówiącym o historii. Moich harcerzy często tu przywoziłem. Lekcje historii w wykonaniu Józefa tutaj przeżywaliśmy. Był chodzącą encyklopedią wiedzy o regionie - Korczynie Starym, Nowym, jego historii. Józef był punktualny, jak była godzina ustalona, był zawsze. Dowcipny, wspaniały opowiadacz kawałów. Spotykaliśmy się często, nie tylko podczas spotkań komitetu odbudowy pomnika. Miał na swoich barkach studniówkę córki Beatki w naszym liceum, w 1984 roku. Był wspaniałym człowiekiem, Polakiem i patriotą.

Mówi pan o odejściu Józefa Cabaja, nie kryjąc wzruszenia.
Józef ostatnie lata życia spędził u siebie w domu. Trawiony chorobą, zmarł w grudniu 2003 roku. Pogrzeb miał imponujący. Zasłużył na taki.

Stoimy przed odbudowanym Pomnikiem Zwycięstwa Legionów w Czarkowach. To także dzieło Józefa Cabaja...
...Zastanawiałem się, jakich użyć słów, by to wyrazić. Powiem: Ty, Józefie nie wszystek umarłeś. Ty żyjesz w naszej pamięci, a pomnik, który stoi tu u nas, jest najwspanialszym dziełem Twojego życia. Który przetrwa, mam nadzieję, nas wszystkich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie