Tafla się robi

Niedzielny mróz wystarczył do rozpoczęcia urządzania lodowiska przy ulicy Szczecińskiej w Kielcach. Jeśli utrzymają się ujemne temperatury, a synoptycy zapowiadają coraz większe mrozy, to za dwa, trzy dni tafla dla łyżwiarzy będzie gotowa.

- W nocy z niedzieli na poniedziałek w końcu pojawił się dobry mróz i mogliśmy przystąpić do wylewania wody na lodowisko. Udało się zrobić dobry podkład - informuje Andrzej Nańczyk, kierownik basenu i lodowiska przy ulicy Szczecińskiej. - Pracowaliśmy całą noc, wylewając porcje wody co pół godziny. Dobre lodowisko, która ma się dobrze i długo trzymać, wylewa się cienkimi warstwami. Jak jedna zamarznie, pryska się ją następną porcją wody. Robi się setki takich warstw. Jeśli utrzyma się temperatura co najmniej minus 5 stopni, to za dwa, trzy dni lodowisko powinno być gotowe.

Na lodowisko można się wybrać nie mając łyżew, bo przy Szczecińskiej działa wypożyczalnia. W tym roku kupiono ponad 100 par nowego sprzętu, a w sumie jest ponad 130 figurówek i hokejówek dla dzieci i dorosłych. - Najwięcej mamy hokejówek, bo one są najchętniej wypożyczane. Nawet dziewczęta wolą w nich jeździć niż w figurówkach - dodaje kierownik.

Za 50 minut ślizgania trzeba zapłacić 2,50 zł, a wypożyczenie pary łyżew kosztuje 3,50 zł.

Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji chce przed przyszłym sezonem wyposażyć lodowisko w instalację do mrożenia sztucznej tafli. Na niej można się ślizgać nawet przy plus 10 stopni C. Potrzeba na to 800 tys. zł. Od radnych zależy, czy przyznają te pieniądze. Kielce to jedno z nielicznych miast w Polsce bez sztucznego lodowiska.