Po godzinie 13 we wtorek ze służbami ratunkowymi skontaktował się mieszkaniec gminy Bejsce.
- Podejrzewał, że jego 71-letni sąsiad może znajdować się w studni przy domu na swojej posesji – relacjonowała młodszy aspirant Monika Cichy, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kazimierzy Wielkiej.
71-latek mieszkał sam, po raz ostatni widziano go około dwie godziny wcześniej. Studnia przykryta była drewnianym daszkiem, jej drzwiczki zabezpieczone tekturą. Do lustra wody było 3-4 metry. Policjanci poprosili o wsparcie strażaków. Prócz trzech zastępów ratowników z Kazimierzy na miejsce przyjechali druhowie ochotnicy z Sędziszowic.
- Na powierzchni nie było widać nikogo, dowódca akcji zdecydował jednak o wypompowaniu wody ze studni. Gdy lustro zaczęło opadać, potwierdziło się podejrzenie, że w studni jest człowiek. Strażacy użyli technik wysokościowych. Jeden z ratowników został opuszczony na linie do wnętrza studni. Strażacy wydobyli właściciela posesji i przekazali go załodze pogotowia, jednak lekarz stwierdził zgon mężczyzny – opisywał starszy kapitan Marcin Żarek, zastępca komendanta powiatowego kazimierskiej straży pożarnej.
Na miejsce wezwany został prokurator. Policjanci będą teraz ustalać, czy doszło do nieszczęśliwego wypadku, czy też 71-latek targnął się na swe życie.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?