Ciało 19-letniego studenta, którego warszawscy policjanci intensywnie poszukiwali przez dziesięć dni, zostało wyłowione przez rybaka z Wisły. Młody mężczyzna pochodził spod Kielc, do Warszawy pojechał na studia. W czwartek ma odbyć się sekcja zwłok. Na ciele 19-latka policjanci nie znaleźli śladów wskazujących na przyczynę śmierci.
Zaginięcie 19-latka zgłosiła rodzina chłopaka. - Ostatni raz widziany był 16 listopada w okolicach stacji metra Politechniki Warszawskiej, której zresztą był studentem - informował prokurator Paweł Śledzicki, z Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ.
Według ustaleń śledczych z Warszawy 19-latek w dniu zaginięcia około godziny 21 wyszedł z akademika Mikrus, wracał z imprezy do domu przy ulicy Bonifacego w Warszawie. - Jego kolega widział, jak zatrzymuje się przy stacji metra - uzupełniał prokurator Śledzicki.
Policjanci intensywnie szukali studenta energetyki z Politechniki Warszawskiej. To była głośna, medialna sprawa. W niedzielę poszukiwania znalazły swój tragiczny finał.
- W niedzielę, 25 listopada w okolicach mostu średnicowego w Warszawie rybak wyłowił z rzeki ciało mężczyzny. Okazało się, że to poszukiwany 19-latek - tłumaczy Paweł Śledzicki.
Jak zaznaczył, na ciele młodego mężczyzny nie znaleziono obrażeń, które mogłyby wskazywać na przyczynę śmierci. Odpowiedź da dopiero sekcja zwłok, która zaplanowana jest na czwartek. - Mężczyzna był ubrany, miał na stopach buty. Oczywiście były drobne otarcia naskórka, które być może są spowodowane dryfowaniem ciała w wodzie. Czekamy na wyniki sekcji, które pozwolą nam obrać kierunek prowadzonego w tej sprawie śledztwa - dodał prokurator Paweł Śledzicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?