O dziwnym kolorze wody i mającej się na niej unosić pianie, w środę zostali poinformowani policjanci, strażnicy miejscy oraz strażacy. Chodziło o Silnicę przy mostku na ulicy Karczunek. Tam znajduje się wylot kanału burzowego, z którego substancja wypływała do wody.
W środę w południe koło tego miejsca, oprócz wspomnianych funkcjonariuszy, był także pracownik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. Wyjaśniał, że kanał ten ciągnie się od ulicy Warszawskiej. Do pewnego miejsca przy ulicy Karczunek jest odkryty i tam – sami sprawdziliśmy – nie było widać żadnego białego czy sinoniebieskiego osadu.
Następnie na drodze kanału znajduje się oczyszczalnia wód deszczowych. To z niej wypływa oczyszczona deszczówka do rzeki. Dlaczego więc ma dziwny kolor?
- Być może kilka dni temu był dopływ jakiejś substancji pieniącej się, która w tej chwili jest w oczyszczalni i w związku ze stałym dopływem wody rozcieńcza się i wypływa. Takiej sytuacji wykluczyć nie można. Tym bardziej, że ta oczyszczalnia nie wychwyci piany ani detergentu, bo nie jest do tego przeznaczona. Ona wychwytuje substancje ropopochodne i zawiesiny – mówi Grzegorz Staszewski, zastępca dyrektora do spraw utrzymania w Miejskim Zarządzie Dróg w Kielcach.
Jak się okazało, w środę strażacy zostali wezwani już po raz trzeci do kanału przy mostku na ulicy Karczunek. Poprzednio byli tu we wtorek, 1 maja, i dwa tygodnie wcześniej – też w związku z wypływającą do rzeki substancją, która zabarwiła jej wodę na sinoniebieski kolor. – Przeprowadziliśmy jej badanie naszymi urządzeniami. Wykazało, że pH wody jest obojętne i nie ma w niej żadnych toksycznych związków, co oznacza, że nie ma zagrożenia skażeniem. Wygląda więc na to, że chodzi najprawdopodobniej o jakiś związek organiczny, który spowodował zanieczyszczenie rzeki – informuje kapitan Michał Świąder, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży pożarnej w Kielcach.
Jak dodaje, związkiem tym mogły być na przykład pyłki z różnych drzew i traw. – Ze względu na okres pylenia mogły zostać zebrane przez wodę i ją odbarwić. Ale zmętnienie wody mogły też spowodować wypuszczone do rzeki resztki wapienne, bo wapń również jest związkiem organicznym – podkreśla Michał Świąder.
Woda w Silnicy sinoniebieski kolor ma na odcinku od mostu na ulicy Karczunek do Zalewu Kieleckiego. Już tam dotarło zanieczyszczenie, które przy ujściu rzeki do akwenu jest najbardziej widoczne. W tym miejscu w środę po południu pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Kielcach pobrali do analizy próbki wody. Dokonali także jej wstępnych badań, które wykluczyły, by została skażona toksyczną substancją. Odczyn pH wody wynosił 6,27 i był – podobnie jak w przypadku badań dokonanych przez strażaków – obojętny.
- Do kanału przy moście na ulicy Karczunek przyjechali policjanci, ale nie podejmowali żadnych czynności. Jeśli dostaniemy zgłoszenie w tej sprawie czy to od Straży Pożarnej, czy to od Straży Miejskiej, to wtedy podejmiemy działania – kończy młodszy aspirant Artur Majchrzak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Jak dodaje, związkiem tym mogły być na przykład pyłki z różnych drzew i traw. – Ze względu na okres pylenia mogły zostać zebrane przez wodę i ją odbarwić. Ale zmętnienie wody mogły też spowodować wypuszczone do rzeki resztki wapienne, bo wapń również jest związkiem organicznym – podkreśla Michał Świąder.
TOP 15 miejsc w Świętokrzyskiem widzianych z kosmosu
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?