Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemniczy głaz z Kontrewersu

Agata NIEBUDEK
Praca przy wydobyciu kamienia była bardzo trudna, wymagała precyzji. Jeden błąd mógł skończyć się pęknięciem głazu.
Praca przy wydobyciu kamienia była bardzo trudna, wymagała precyzji. Jeden błąd mógł skończyć się pęknięciem głazu.
Archeolog Waldemar Gliński chce rozwikłać zagadkę tajemniczych rytów na kamieniu.
Archeolog Waldemar Gliński chce rozwikłać zagadkę tajemniczych rytów na kamieniu.

Archeolog Waldemar Gliński chce rozwikłać zagadkę tajemniczych rytów na kamieniu.

Tajemniczy kamień z rysunkami dwóch postaci sprzed tysięcy lat przeniesiono wczoraj z lasu w Kontrewersie do Mniowa. Za kilka dni przykryje go szklana kopuła i wszyscy będą mogli oglądać to niezwykłe znalezisko.

Kilka godzin trwała wczoraj operacja przeniesienia głazu, na którym przed tysiącami lat wyryto tajemnicze rysunki. Piaskowiec, odkryty 15 lat temu, nie wzbudzał dotychczas większego zainteresowania. Dopiero w ostatnich miesiącach za sprawą Gerarda Gierlińskiego, paleontologa z Państwowego Instytutu Geologicznego w Warszawie, zrobiło się o nim głośno. Badacz uznał bowiem, że jest to znalezisko na miarę wielkiej sensacji naukowej, takiego drugiego okazu nie ma bowiem w Polsce.

Kamień leżący na niewielkim wzgórzu w środku lasu nie bardzo chciał się poddać członkom załogi, która wczoraj przenosiła go ze wsi Kontrewers do centrum Mniowa. Tu od przyszłego tygodnia będzie on należycie wyeksponowany i z pewnością stanie się atrakcją turystyczną.

Ekipa pracowała od godziny 10, ale dopiero w południe udało się obwiązać głaz mocnymi pasami i koparką przenieść na przyczepę samochodu. Trzeba było bowiem wykopać spory dół i ściąć drzewo, które stanęło na drodze samochodu. Tuż przed przenosinami trzeba było dokładnie przykryć górę głazu, bowiem bezcenne są wyryte na nim symbole.

- Ten głaz został tu przed tysiącami lat przyniesiony i ustawiony w kierunku zachodnim na dwóch mniejszych kamieniach - relacjonuje Waldemar Gliński, archeolog. - Tym, którzy go tu przynieśli chodziło z pewnością o wyeksponowanie rytów. To one są kluczem do całej tajemnicy.

Zagadkowe rysunki na kamieniu wzbudziły wielką sensację, tym bardziej, że podobnych nigdy nie odkryto na terenie naszego kraju. Naukowcy przypuszczają, że być może pochodzą one z okresu wczesnego neolitu, czyli sprzed 4-3 tysięcy lat przed naszą erą. Z całą pewnością nie da się jednak tego stwierdzić.

- Pierwsze interpretacje wiązały ten kamień z późnośredniowiecznymi lub wczesnonowożytnymi wyobrażeniami związanymi z popularną wiedzą dotyczącą diabłów lub w ogóle wierzeń neopogańskich - tłumaczy Andrzej Przychodni z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. - Najnowsza teoria sięga jednak znacznie wcześniej - do neolitu. Według niej ryty przedstawiają bóstwa odpowiadające za siewy i plony.

Ale najbardziej sensacyjne jest to, że wyryte na piaskowcu z Kontrewersu postaci przypominają odnalezione w amerykańskim Utah rysunki przedstawiające cocopelli.

- To postaci z mitologii Indian Hopi - cocopelli to duchy opiekuńcze, które grając na flecie ogrzewają świat - dodaje Andrzej Przychodni.

Czy przodkowie górali świętokrzyskich mają coś wspólnego z żyjącym przed tysiącami lat ludem Indian Anasazi, którzy pozostawili po sobie ryty podobne do tych odnalezionych w podkieleckim Kontrewersie?

- To znalezisko jest bezcenne - Waldemar Gliński nie ma co do tego wątpliwości i zapowiada, że spróbuje rozwikłać zagadkę rytów na kamieniu.

A sam głaz jest własnością Państwowego Instytutu Archeologicznego w Kielcach, ale eksponowany będzie w Mniowie. Stanie on w centrum gminy, tuż obok Banku Spółdzielczego. Jak mówi wójt Mniowa Leonard Świerczyński, zostanie przykryty piramidą ze szkła pancernego i zabezpieczony czujnikami.

- To będzie wielka atrakcja turystyczna - dodaje wójt.

Co przedstawiają ryty na kamieniu z Kontrewersu?

Na głazie widać dwie postaci - jedną żeńska, drugą męską. Jedna z nich ma u dołu penisa, druga półksiężyc, który jest symbolem kobiecości, nawiązuje też do symboliki płodności. Z głów wyrastają im rogi, które zdaniem Waldemara Glińskiego nawiązują do magii szamańskiej. Postaci dźwigają coś na kształt plecaków i grają na fletach. Postaci przypominają odnalezione w amerykańskim Utah rysunki przedstawiające cocopelli - duchy opiekuńcze Indian Hopi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie