Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemniczy świadek zeznawał w sprawie przeciwko radnemu powiatu ostrowieckiego

Magdalena Jurkowska
W środę obyła się kolejna rozprawa przeciwko radnemu powiatowemu i członkowi Zarządu Hubertowi Żądło. Tym razem zeznawali Piotr Lichota oraz świadkowie obrony.

Prokuratura zarzuca oskarżonemu uszkodzenie mienia i zmuszanie przemocą innej osoby do określonego zachowania. Hubert Żądło miał dopuścić się uszkodzenia samochodu, a do zdarzenia miało dojść tuż przed wyborami samorządowymi w 2014 roku w miejscowości Skarbka. Kierujący samochodami oskarżony z pasażerem oraz poszkodowany, również z pasażerem, Piotrem Lichotą, spotkali się na rozjeździe w Skarbce. Radny utrzymuje, że chciał zobaczyć, czy poszkodowany Mariusz Kosowski przewoził w samochodzie szkalujące go materiały wyborcze. Zaprzecza, że uderzał i kopał w samochód. Jego słowa mieli w środę potwierdzić świadkowie.

Troje wezwanych osób stwierdziło przed sądem, że samochód, który miał zostać przez oskarżonego uszkodzony, po zdarzeniu nie nosił śladów wgnieceń. Dwóch mężczyzn wspólnie oglądało następnego dnia pojazd przy sklepie w Okole. Zgodnie twierdzą, że auto nie było uszkodzone. Ich zeznania różnią się jednak w opisywanych przez nich okolicznościach, w których mieli oglądać auto. Jeden ze świadków utrzymywał, że wspólnie rozmawiali później ze sklepową, jednocześnie matką oskarżonego, drugi jednak zaprzeczał, że do takiej rozmowy doszło.

O tym, że auto poszkodowanego nie nosiło śladów uszkodzeń mówiła również żona oskarżonego, która pojazd oglądała dwa dni po zdarzeniu przed szkołą, w której uczą się jej dzieci i dzieci pokrzywdzonego.

Zaskoczeniem było pojawienie się nowego świadka zdarzenia, który sytuację w Skarbce miał oglądać z odległości około trzydziestu metrów, zza opustoszałego budynku. Mężczyzna, jak zeznawał, ukrył się za budynkiem przed żoną, z którą chwilę wcześniej się pokłócił. Zdecydował się odreagować, więc wyszedł z domu. Wsiadł na rower i odjechał. Nagle usłyszał ryk silnika lub silników samochodów. Były to auta oskarżonego i poszkodowanego.

- Ukryłem się, bo myślałem, że to żona jedzie autem - mówił świadek. - Opel corsa zjechał w zajezdnię, za nim drugie auto. Z astry wysiadł kierowca. To był oskarżony. Szedł intensywnie do drzwi od strony pasażera. Mówił: "proszę wysiąść". Kierowca z opla corsy wysiadł i obiegł samochód. Zaczęła się ostra wymiana zdań.

Świadek zeznał, że Hubert Żądło nie uderzał w karoserię samochodu, a jedynie zastukał w szybę. Podkreślał, że wszystko dobrze widział.

Zeznania składał w środę również uczestnik zdarzenia w Skarbce, Piotr Lichota. Mówił o wyzwiskach kierowanych w jego stronę przez Huberta Żądło i uderzeniach w dach auta i bok karoserii.

Wersje przebiegu zdarzenia opisywane przez oskarżonego i stronę poszkodowaną bardzo się różnią, także w szczegółach. Odmiennie zdarzenie opisują świadkowie. Ustalenie faktów łatwe nie będzie i wszystko wskazuje na to, że postępowanie będzie długie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie