Kiedyś używane przez Polaków na co dzień obecnie mają wartość nie tylko sentymentalną. Dziś są także cennym źródłem informacji dla historyków. Mogą one pomóc zrozumieć młodszym pokoleniom jakie kiedyś były realia w Polsce, jak wyglądało życie w tamtych czasach.
Zielony dowody osobiste, różowe prawa jazdy, legitymacje ubezpieczeniowe, legitymacje partyjne, paszporty, których dopiero od 1984 nie trzeba było zdawać po każdym powrocie z zagranicy. Książeczka walutowa, która wydawana była obywatelom PRL w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku. Rejestrowane były w niej wszystkie zakupy walut zagranicznych oraz czeków podróżnych. Zakupy takie były ściśle reglamentowane i dopuszczalne jedynie wówczas, gdy obywatel otrzymał zezwolenie na wyjazd poza granice kraju. Wydanie książeczki walutowej, które trzeba było opłacić znaczkami skarbowymi, odnotowywane było w dowodzie osobistym jej posiadacza, fakt wypłacenia mu walut poświadczany był stemplem w paszporcie, a na polskiej granicy państwowej celnik potwierdzał w książeczce walutowej fakt wywozu zakupionych walut.
Łatwo nie było, ale wielu z nas do dziś z sentymentem wspomina tamte czasy. Wielu z nas przede wszystkim ze względów sentymentalnych przechowuje w szufladach. Pamiętacie jeszcze jak wyglądały dokumenty? Zobaczcie w galerii.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?