Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Talant Dujszebajew po sensacyjnej porażce piłkarzy ręcznych PGE VIVE Kielce: Nie jestem zdziwiony wynikiem, moi zawodnicy to tylko ludzie

kielcehandball.pl, PK
Mariusz Materlik/Polska Press
- Dzisiejszego wyniku nie odbieramy ani ze zdziwieniem, ani ze złością, to po prostu konsekwencja tego, że w niedzielę graliśmy finał Pucharu Polski. To tylko to - mówił po pierwszym meczu półfinału PGNiG Superligi Talant Dujszebajew, trener piłkarzy ręcznych PGE VIVE Kielce. Jego drużyna sensacyjnie przegrała z Gwardią Opole 31:32. Kielczanie przegrali pierwszy mecz na krajowym podwórku od ponad trzech lat, a seria zwycięstw zakończyła się na 103 pojedynkach. Rewanżowy mecz odbędzie się w sobotę, 18 maja, o godzinie 18 w Hali Legionów, a zwycięzca dwumeczu awansuje do finału.

Szkoleniowiec kieleckiego zespołu podszedł do wyniku spotkania bardzo spokojnie:
- Dzisiejszego wyniku nie odbieramy ani ze zdziwieniem, ani ze złością, to po prostu konsekwencja tego, że w niedzielę graliśmy finał Pucharu Polski. To tylko to - mówił Dujszebajew dla klubowej strony internetowej kielcehandball.pl. - Wiedzieliśmy, że dzisiaj czekać nas będzie trudne spotkanie i, mówiąc kolokwialnie, jestem mega, mega, mega niezadowolony z tego wyniku. Popełniliśmy za dużo błędów sam na sam z Adamem Malcherem i tyle. Poza tym wszystko jest OK - mówił Dujszebajew.

- Jestem bardzo zły na sędziów za to, że gdy Klimków sfaulował Blaża Janca najpierw nie chcieli przyznać mu kary, a potem dwie minuty dostał Mateusz Jachlewski. Ale nie ma co więcej o tym gadać. Ponad sto meczów wygraliśmy i kiedyś w końcu musiała przyjść porażka. Teraz spokojnie odpoczniemy, przygotujemy się do rewanżu w sobotę u nas w hali. Jesteśmy tylko jedną bramką w tyle, jeśli wygramy to już nie będzie tej megasensacji, szoku i tego wszystkiego, o czym teraz się mówi. Gdy wygraliśmy u siebie z Paryżem dziesięcioma bramkami mówiłem: „Spokojnie, jeszcze nie świętujcie i nie kupujcie biletów do Kolonii”. W Paryżu potem byliśmy jedną bramką za burtą, ale udało nam się i wtedy dopiero można było nastawiać się na Final 4. Moi zawodnicy to tylko ludzie, zmęczenie to normalna rzecz, nie jest łatwo rozegrać meczu z Gwardią Opole w tak krótkim czasie po spotkaniu z Płockiem. Jutro drużyna ma wolny dzień, w czwartek i w piątek będziemy przygotowywać się na sobotę i w sto procentach gotowi wyjdziemy na parkiet. Jeszcze nie wiemy, co z Blażem Jancem, mam nadzieję, że nic się nie stało, jutro zawodnik przejdzie badania - dodał szkoleniowiec mistrzów Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie