Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taneczna droga Tomka Barańskiego z Kielc (zdjęcia)

Elżbieta ZEMSTA, [email protected]
Kielczanin Tomek Barański i radomianka Kasia Bień podczas pierwszego tańca w programie "na żywo” show "You Can Dance”.
Kielczanin Tomek Barański i radomianka Kasia Bień podczas pierwszego tańca w programie "na żywo” show "You Can Dance”. Fot. ZOOM
Życie nauczyło go, że aby coś osiągnąć trzeba o to walczyć. Wychował go klub osiedlowy, był notorycznym śpiochem, ale jeżeli ktoś coś przeskrobał, brał winę na siebie. Taki właśnie był i jest Tomek Barański - nasz reprezentant w programie "You Can Dance".
Tomasz Baranski

Tomasz Barański

Kasia i Tomek po występie z prowadzącą program Kingą Rusin.
Kasia i Tomek po występie z prowadzącą program Kingą Rusin. Fot. ZOOM

Kasia i Tomek po występie z prowadzącą program Kingą Rusin.
(fot. Fot. ZOOM)

Tomasz Barański

Ma 29 lat. Pierwsze taneczne kroki stawiał w szkole tańca Step by Step w Kielcach, z którą odniósł wiele sukcesów. W Kielcach mieszkał do 2003 roku, potem wyjechał do Warszawy, ale do rodzinnego miasta często wraca. Przedstawia się zawsze - Tomek Barański z Kielc. Wielkie sukcesy miał już jako dziecko. Tomek jako pierwszy dziecięcy tancerz z Polski stanął na podium Mistrzostw Europy w Danii w 1993 roku. Trenował tańce latynoamerykańskie, a potem towarzyskie. Wspólnie z klubem Step by Step zdobywał kilka razy mistrzostwo Polski formacji tanecznych. Partnerował Edycie Herbuś w tańcach latynoamerykańskich i standartowych, wspólnie zdobyli najwyższą klasę tańca "S". Występował w układach tanecznych w grupie Justyny Steczkowskiej, a ostatnio na scenie w roli tancerza towarzyszył także Dodzie. Brał udział w spektaklach muzyczno-tanecznych, jak "Lady Fosse" czy ostatnio operze "Traviata".

- Tomek był ulubieńcem grupy. Każdy go lubił, dzięki tej jego zaraźliwej radości życia. To taki "swój" chłopak - z uśmiechem wspomina swojego wychowanka Małgorzata Nita, założycielka klubu Step by Step.

Tomek Barański do klubu osiedlowego Sabat na osiedlu Wichrowe Wzgórze w Kielcach trafił w 1990 roku. Małgosia Nita dobrze pamięta ten okres, bo wraz z Tomkiem przyszli tam też Edyta Herbuś i cała grupa dzieci, którzy nie mając nic lepszego do roboty, postanowili spędzać czas trenując taniec.

WYCHOWAŁ SIĘ W KLUBIE

- Wtedy w zasadzie dopiero tworzyliśmy klub taneczny i te dzieciaki naprawdę nie miały łatwo. Nie było mowy o szkolnych wycieczkach, imprezach urodzinowych czy innych zabawach. Jeżeli ktoś chociaż raz nie przyszedł na próbę to wylatywał z klubu. To było trochę jak w wojsku - wspomina Małgosia Nita.
Tomek wyróżniał się na tle innych, bo był pełen energii, nad którą nie za bardzo umiał panować. Taniec nauczył go dyscypliny i trzymał w ryzach jego trochę niepokornego ducha.

- Te dzieci z naszej pierwszej grupy były ze sobą bardzo zżyte. W zasadzie je wychowywaliśmy, wpajaliśmy zasady nie tylko z tańca, ale i z życia - mówi pani Małgosia. - O Tomka dbaliśmy szczególnie, bo jemu w życiu nie było łatwo, stracił wcześnie rodziców i dziewczyny z grupy otoczyły go opieką. Tomek był notorycznym śpiochem. Nieraz się zdarzyło, że już wyjeżdżamy na jakiś turniej, jest szósta rano, a Barańskiego nie ma. Podjeżdżaliśmy więc przed blok na Słonecznym Wzgórzu i dziewczyny wpadały do Tomka i wyciągały go z łóżka. Był jednak też taki, że brał na siebie winę innych. Gdy ktoś coś spsocił, to Tomek mówił, że to jego sprawka - ze śmiechem wspomina Małgosia Nita.

Był bardzo zdolny. - Tych wyjazdów na turnieje, obozy taneczne i mistrzostwa były tysiące. Trudno już nawet, żebym sobie teraz przypomniał, gdzie byliśmy i co zdobywaliśmy. W każdym razie zabawa była świetna - wspomina Tomek Barański.

OSIEMNAŚCIE LAT Z EDYTĄ

Wraz z klubem Tomek nakręcił kilkanaście odcinków programu reżyserowanego przed laty przez Leszka Kumańskiego - "Dance ma sens". Później występował wraz z zespołem Safriduo. W tym czasie zdobywał kolejne stopnie w tańcu towarzyskim jako partner Edyty Herbuś.
- Liczyliśmy ostatnio i wyszło nam, że tańczymy ze sobą już osiemnaście lat. To więcej niż połowa naszego życia - śmieje się Tomek.

Za swoją ówczesną dziewczyną - Edytą Herbuś, Tomek pojechał do Warszawy. W czasie, gdy ona zdobywała popularność dzięki udziałowi w programach "Taniec z gwiazdami" on rozwijał ich wspólną szkołę tańca. Wspólnie występowali w reklamach telewizyjnych i wciąż tańczyli na pokazach. Tomek towarzyszył także gwiazdom na scenie w charakterze tancerza. Występował między innymi z Justyną Steczkowską i Dodą. Po jakimś czasie drogi życiowe Edyty i Tomka trochę się rozeszły, ale mimo że nie są już parą, to wciąż jedno za drugim skoczyłoby w ogień.

- Tomek jest moim przyjacielem, najlepszym na świecie. Wspólnie się wspieramy, doradzamy sobie i nadal tańczymy - mówi Edyta.
W ubiegłym roku, jako taneczna para brali udział w przedstawieniu "Lady Fosse", a zupełnie niedawno razem debiutowali na scenie Teatru Wielkiego Opery Narodowej w "Traviacie" autorstwa Macieja Trelińskiego.
- To było naprawdę coś! Nigdy nie myślałem, że wezmę udział w tak spektakularnym wydarzeniu jak opera. Traktuję występ w "Trafiacie" jako jeden z największych sukcesów życiowych - mówi Tomek Barański.

COŚ NOWEGO

Jako kolejną przygodę życia i nowe wyzwanie Tomek traktuje także swój udział w programie "You Can Dance". Poszedł na casting w Warszawie, bo stwierdził, że w tańcach, w których się specjalizuje osiągnął już wszystko. Chciał spróbować czegoś innego.

Na przesłuchaniu spotkał się ze "starymi znajomymi", bo zna doskonale Annę Muchę, a z Agustinem Egurollą pracował przy nie jednej choreografii i występował w wielu produkcjach Agustina. Zaś z Michałem Pirógiem, zna się jeszcze z czasów, gdy na stałe mieszkał w Kielcach.

- To nie jest tak, że oni mają dla mnie taryfę ulgową, tylko dlatego, że mnie znają. To chyba nawet dla mnie gorzej, że w jakiś sposób jestem zaprzyjaźniony z jury. Bo zarówno oni, jak i ja muszę się bardziej starać. Sędziowie w "You Can Dance" będą mnie ostrzej oceniać, dlatego, by nikt nie posądził ich o to, że robią dla mnie jakiś wyjątek. A ja zaś muszę im udowodnić, że jestem jeszcze lepszy - opowiada Tomek.

Najczęstszym zarzutem, który pada pod adresem Tomka w kontekście jego udziału w programie, jest to, że on jako profesjonalny tancerz nie powinien startować w programie dla amatorów. - Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że jest to program dla amatorów. Niemal trzy czwarte uczestników, którzy doszli do finałowych odcinków i do programów "na żywo" to byli profesjonaliści, którzy przetańczyli już połowę swojego życia. Dlaczego ja mam rezygnować z "You Can Dance", skoro inni tego nie robią? Też chcę się nauczyć czegoś nowego - odpiera zarzuty Tomek.

W minioną środę Tomek po raz pierwszy zaprezentował się wraz z czternastką pozostałych finalistów piątek edycji programu "You Can Dance" w pierwszym programie "na żywo". Jak podkreśla tancerz, emocje były ogromne.

- Tańczyłem z Kasią Bień, dziewczyną z Radomia. Wykonaliśmy salsę, a próby przed programem były naprawdę katorżniczą pracą. Chcieliśmy wypaść jak najlepiej i chyba się udało! - śmieje się Tomek.
Kasia, partnerka Tomka, za bardzo sforsowała nogę podczas prób, naderwał mięsień uda, ale na szczęście mogła tańczyć. Para występowała jako czwarta i już na samo wejście na parkiet otrzymali gorące brawa i aplauz publiczności. Ich salsa była niesamowita, naszpikowana mnóstwem trudnych i bardzo wymagających figur. Opłacało się, bo przewodniczący jury Agustin Egurolla stwierdził później, że to była najlepsza salsa wszystkich pięciu edycji "You Can Dance".

BĘDZIE KIELECKIE WSPARCIE

- Tomek sprawił, że w tej salsie był mężczyzną. Wyglądał, tak jak powinien, był męski i doskonale uwodzony przez partnerkę - o występie Barańskiego powiedział Michał Piróg.

I chociaż nie udało się Tomkowie i Kasi zdobyć tytułu najlepszego tańca pierwszego odcinka, to wciąż wszystko przed nimi! - Przyznam, że boję się trochę występów, w których będą musiał wykonać taniec hiphopowy. Trenuję ostro ten styl, bo dla mnie jako dla tancerza, który specjalizuje się w tańcach estradowych, te wszystkie hiphopowie figury są kompletnie obce. Myślę jednak, że dam jakoś radę - uśmiecha się Tomek.

Na kolejnym występie Tomka pojawi się spora ekipa z Kielc. Teraz Tomka oklaskiwała Edyta, która co rusz wysyłała SMS-y na niego. W następnym odcinku na widowni będą jego koledzy z kluby Step by Step i Małgosia Nita, jego pierwsza nauczycielka.

- Dla takich chwil, gdy widzę swoje dzieci robiące karierę warto było zakładać tę szkołę - ze wzruszeniem w głosie mówi Małgosia Nita. - Te wszystkie nieprzespane noce, ten trud, który wkłada się w wykształcenie tego młodego człowieka procentuje, co widzę między innymi na przykładzie Tomka i Edyty. Dla nich był warto się starać, a teraz dla tych, którzy kiedyś ich zastąpią, dla moich obecnych tancerzy.

Edyta Herbuś oklaskiwała Tomka siedząc na widowni. Wysyłała też SMS-y na przyjaciela. Przed laty łączyła ich miłość.
Edyta Herbuś oklaskiwała Tomka siedząc na widowni. Wysyłała też SMS-y na przyjaciela. Przed laty łączyła ich miłość. Fot. ZOOM

Edyta Herbuś oklaskiwała Tomka siedząc na widowni. Wysyłała też SMS-y na przyjaciela. Przed laty łączyła ich miłość.
(fot. Fot. ZOOM)

"You Can Dance" - możemy pomóc Tomkowi

Obecnie w telewizji TVN możemy co środę o 21.30 oglądać piątą edycję polskiej wersji programu "So you think you can dance" - opartego na licencji amerykańskiego show. Program ma na celu wyłowienie wśród tysięcy chętnych przybyłych na casting tego jednego, niezwykłego tancerza, który stanie się idolem publiczności. Nagrodą dla zwycięzcy jest trzymiesięczne stypendium w Broadway Dance Center oraz 100 tysięcy złotych. Co środę, o godzinie 21.30 będzie można oglądać występy 14 tancerzy, w każdym programie odpada dwóch uczestników: chłopak i dziewczyna. O losach finalistów decydują widzowie za pomocą SMS-ów, które można wysyłać w trakcie trwania odcinka. Możemy pomóc Tomkowie Barańskiemu w tym, aby jak najdłużej pozostał w programie, wysyłając na niego nasze głosy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie