Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Tarzan” wraca do swoich żołnierzy. Prochy legendarnego wachmistrza Tomasza Wójcika już w Ćmielowie (ZDJĘCIA)

Anna Śledzińska
Anna Śledzińska
Grzegorz Paweł Religa
Urna z prochami Tomasza Wójcika „Tarzana” została w sobotę, 13 lutego złożona w kaplicy ćmielowskiego kościoła. Tam poczeka do lipca, wtedy bowiem odbyć ma się uroczysty pochówek na cmentarzu w Ćmielowie. „Tarzan” pochowany zostanie razem ze swoimi żołnierzami, poległymi w bitwie w Woli Grójeckiej w 1944 roku.

Wachmistrz Tomasz Wójcik „Tarzan” to postać niezwykle barwna, mimo upływu lat wciąż wzbudzająca wielkie emocje na terenach, na których działał w czasie okupacji jako żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych, a później Armii Krajowej. Był odważny i bezkompromisowy, co wiązało się wtedy z ogromnym ryzykiem. To jego oddział wsławił się akcją, w której zginął najwyższy rangą niemiecki dowódca na ziemiach polskich.

Ułan z Zawichostu
Tomasz Wójcik urodził się w 1908 roku w Zawichoście w obecnym powiecie sandomierskim. Pochodził z wielodzietnej i ubogiej rodziny. Kiedy w 1929 roku zgłosił się do komisji wojskowej w Sandomierzu ujął oficerów swoimi ponadprzeciętnymi umiejętnościami jeździeckimi. Był utalentowanym jeźdźcem i wielkim miłośnikiem koni. Późniejszy pseudonim przyjął właśnie od imienia ulubionego konia.

Tomasz Wójcik od początku wojny działał w partyzantce, w latach 1939 -1943 był dowódcą placówki Związku Walki Zbrojnej- Armii Krajowej w Zawichoście. Następnie wstąpił do utworzonych Narodowych Sił Zbrojnych. 8 września 1943 roku wszedł w skład Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury”. Oddział „Tarzana” kontrolował całą linię kolejową Ostrowiec Świętokrzyski-Sandomierz. Napadał na pociągi niemieckie przewożące sprzęt wojskowy i różnego rodzaju uzbrojenie. W latach 1942-1943 „Tarzan” cieszył się wśród miejscowej ludności olbrzymią, wręcz legendarną sławą. W połowie 1943 roku wachmistrz Wójcik w permanentny sposób nękał niemieckiego okupanta, przeprowadzając napad za napadem, co wiązało się z nasilonymi akcjami odwetowymi Podpułkownik Antoni Żółkiewski „Lin”, komendant Inspektoratu Armii Krajowej Sandomierz, zdecydował o przeniesieniu oddziału „Tarzana” na inny teren. Tak znalazł się on w szeregach Zgrupowań Partyzanckich „Ponury”, gdzie 26 sierpnia 1943 roku podczas zasadzki, gdzie miano odbić aresztowanych, niespodziewanie nadjechał generał Wermachtu Kurt Renner. Tym samym oddział wachmistrza Tomasza Wójcika dokonał udanego zamachu na najwyższego stopniem niemieckiego dowódcę wojskowego na ziemiach polskich.

Jedną z najsłynniejszych, a jednocześnie najtragiczniejszych bitew, jaką w czasie II wojny światowej stoczyły oddziały Tomasza Wójcika „Tarzana”, była ta w Woli Grójeckiej w gminie Ćmielów, 7 lipca 1944 roku. Żołnierze „Tarzana” oczekiwali tam na przeprowadzenie ataku na pociąg z amunicją. Niestety, zostali zaskoczeni przez niemiecką obławę, prawdopodobnie na skutek donosu od miejscowej ludności. W wyniku zasadzki zginęło 37 podkomendnych „Tarzana”. Ich szczątki spoczywają na cmentarzu parafialnym w Ćmielowie i właśnie tam trafić mają prochy ich dowódcy.

Prochy wróciły do Ojczyzny
Tomasz Wójcik po wojnie długo się ukrywał, najpierw przed gestapo, później przed NKWD. W końcu wyjechał do ciotki do Detroit w Stanach Zjednoczonych. Zginął tam w niewyjaśnionych okolicznościach, a miejsce w którym został pochowany, udało się ustalić dopiero kilka lat temu, dzięki ogromnemu zaangażowaniu członków rodziny, w tym siostrzenicy Wiesławy Jakubowskiej i jej męża Krzysztofa.
- To dzięki nim, a także współpracy z Kołem Narodowych Sił Zbrojnych w Chicago, pod koniec 2020 roku udało się doprowadzić do ekshumacji szczątków „Tarzana” i przewiezienia ich do Polski- mówi Rafał Obarzanek, prezes Okręgu Środowisko Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury”- „Nurt”.- Z rodziną ustaliliśmy, że szczątki wachmistrza powinny zostać pochowane właśnie na cmentarzu w Ćmielowie, obok jego żołnierzy.

W sobotę, 13 lutego urna z prochami trafiła do kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Ćmielowie. Zamknięta uroczystość rozpoczęła się od wprowadzenia prochów „Tarzana” przy hymnie Armii Krajowej oraz pieśni partyzanckiej „Więc szumcie nam jodły piosenkę”, w wykonaniu Artura Biniek. W nabożeństwie wzięli udział przedstawiciele rodziny, członkowie Środowiska Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury”- „Nurt”, Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Instytutu Pamięci Narodowej, Stowarzyszenia Ostrowieccy Patrioci i samorządu gminy Ćmielów.

Prochy zostały odprowadzone do kaplicy, gdzie pozostaną do uroczystości pogrzebowych, zaplanowanych na 11 lipca, na ćmielowskim cmentarzu.
- To ważna i ciekawa data, bowiem to właśnie 11 lipca 1951 roku „Tarzan” został pochowany na cmentarzu w Detroit. Teraz, dokładnie 70 lat później, jego prochy spoczną w Polsce, w Ćmielowie- mówi Rafał Obarzanek.- Dlaczego akurat w tym miejscu? Wydawało nam się to naturalne, bowiem Ćmielów i Wola Grójecka to miejsca, które już od lat 60- tych są upamiętniane przez Środowisko powstałe na Wykusie. Poza tym właśnie tam leżą jego, żołnierze polegli w bitwie w Woli Grójeckiej.

Niespokojny duch
Jedną z osób bardzo mocno zaangażowanych w przedsięwzięcie jest Anna Skibińska, wiceprezes Środowiska Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury”- „Nurt”. Jej ojciec, Mieczysław Kazimierski pseudonim „Prymus”, był jednym z podkomendnych „Tarzana”.
- Tata uważał się za jego przyjaciela tym bardziej, że znali się jeszcze z czasów przed Wykusem, wspólnie brali udział w akcji pozyskania broni z niemieckiego pociągu na stacji w Jakubowicach, w maju 1943 roku- opowiada Anna Skibińska.- Kiedy tato trafił na Wykus na szkolenie, pierwszą osobą, którą spotkał był „Tarzan”. On zadbał o to, by tata jako kawalerzysta trafił do jego oddziału, a tworzył wtedy zwiad konny. Często razem jeździli na patrole.

Anna Skibińska jako dziecko wsłuchiwała się w powojenne opowieści żołnierzy „Tarzana”, którzy często przyjeżdżali do leśniczówki jej taty.
- Żołnierze, w tym mój tata, mówili o nim w bardzo pięknych słowach. Był dzielnym i walecznym żołnierzem, wręcz rwał się do walki. Mówił o tym, że żołnierz powinien być aktywny. Tak te sprawy czuł, stąd jego nie gasnący zapał i niezliczone akcje dywersyjne- opowiada.- Mówili, że był niespokojnym duchem, ale w kontaktach z podkomendnymi był spokojny, wyrozumiały, miał bardzo duże poczucie humoru i był bardzo lubiany przez wszystkich. Dowódcy, a szczególnie „Ponury” szanowali go i doceniali jego nieokiełznaną naturę, potrafili ją właściwie wykorzystać.

Wachmistrz Tomasz Wójcik „Tarzan” został bohaterem filmu dokumentalno- fabularnego „Tarzan- ułan z Zawichostu”, który swoją premierę miał w grudniu 2017 roku. Autorami scenariusza byli członkowie Fundacji Odzyskajmy Naszą Historię i Stowarzyszenia Ostrowieccy Patrioci – producenci filmu. W przygotowaniu wzięli udział profesor Jan Żaryn, doktor Piotr Gontarczyk oraz Andrzej Nowak- Arczewski, autor książki „Pseudonim Tarzan. Stań do apelu”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie