Kwesta na cmentarzu w Bodzentynie nie dla wszystkich. Wielu chętnych nie będzie mogło kwestować
O planowanej na cmentarzu parafialnym w Bodzentynie kweście, zrobiło się głośno w piątek, 28 października. Tego popołudnia, na stronie urzędu Miasta i Gminy Bodzentyn pojawił się komunikat. Oto jego fragment:
"Informacja dotycząca kwesty
Z przykrością informujemy, że osoby które zapisały się na listę kwestujących (lista osób zgłaszających się do Biblioteki Publicznej im. Adeli Nawrot i Centrum Kultury w Bodzentynie) w zdecydowanej większości zostały wykluczone z kwestowania. Zgodnie z prośbą proboszcza Parafii Bodzentyn ks. Leszka Sikorskiego osoby te zgłaszały się do miejscowej Biblioteki, lecz decyzją Towarzystwa Przyjaciół Bodzentyna nie mogą w tym roku kwestować na rzecz odnowy zabytkowych pomników na bodzentyńskim cmentarzu. Decyzja ta jest dla nas całkowicie niezrozumiała i jest nam niezmiernie przykro z tego powodu.
Towarzystwo Przyjaciół Bodzentyna odmówiło zbiórki pieniędzy następującym osobom: Burmistrzowi Bodzentyna Dariuszowi Skibie, Radnemu Powiatu Kieleckiego Wojciechowi Kózce, Radnym: Teresie Bzymek, Zofii Gliwie, Jerzemu Tofilowi, Janowi Wilkoszowi, Annie Obarze, Agnieszce Barcikowskiej, dyrektorowi Biblioteki Publicznej im. Adeli Nawrot i Centrum Kultury w Bodzentynie oraz Maciejowi Maciejskiemu. Decyzja ta jest decyzją większości członków Towarzystwa Przyjaciół Bodzentyna. (...)
Miejsca takie jak cmentarz i akcje mające na celu upamiętnienie naszych przodków powinny wszystkich mieszkańców łączyć, a nie dzielić. Uważamy, że sytuacja ta nie powinna mieć miejsca. Przez takie działania społeczeństwo naszej gminy staje się podzielone, zamiast łączyć się w realizacji słusznego i szczytnego celu."
Oto pełny komunikat udostępniony na stronie gminy:
O komentarz w sprawie poprosiliśmy prezesa Towarzystwa Przyjaciół Bodzentyna, Michała Rachtana. Prezes wyjaśnił, że członkowie towarzystwa tegoroczną kwestę chcieli zorganizować we własnym zakresie - podobnie jak w zeszłym roku.
- Jako komitet organizacyjny rozmawialiśmy i większością głosów zdecydowaliśmy, że w tym roku robimy kwestę tylko we własnym zakresie. Tym bardziej, że niestety - mieliśmy takie wewnętrzne odczucie, że w związku ze zbliżającym się okresem wyborczym, niektórzy kwestujący, będą chcieli sobie zrobić jakąś akcję promocyjną, a my jesteśmy jak najdalej od tego. Kwestujemy w innym celu, a nie po to by promować jakieś osoby starające się o dane stanowiska czy miejsca. Dlatego tak zdecydowaliśmy, choć ja osobiście byłem skłonny do tego, by kwestowała jak największa liczba osób. Lecz - tak jak mówię - demokracja polega na tym że większość decyduje. I większość zadecydowała, że kwestę organizujemy we własnym zakresie - informował prezes Michał Rachtan.
Prezes Towarzystwa dodał, że po tym jak zapadła taka decyzja, przekazał informację władzom miasta i gminy, w tym burmistrzowi, przewodniczącemu Rady, dyrektorowi Centrum Kultury, przepraszając, że nastąpiło takie zamieszanie. Niedługo potem na stronie urzędu Miasta i Gminy pojawił się powyższy komunikat.
- Jest mi przykro, że tak to wszystko wyszło. W tym roku, obchodzimy 50-lecie powstania Towarzystwa Przyjaciół Bodzentyna. Zasługi Towarzystwa dla gminy, choćby przez to co Towarzystwo robiło, jakie materiały zgromadziło - Bodzentyn odzyskał przecież prawa miejskie, czy inne akcje, które były organizowane. W ten sposób, zostaliśmy bardzo źle potraktowani. Ja osobiście źle się z tym czuję. Cały czas czuję taki niesmak po tym wszystkim... Mam nadzieję, że to w jakiś sposób się powyjaśnia. Tym bardziej, że jest to już nasza 22 kwesta i szkoda by było, żeby to w jakiś sposób zaważyło na współpracy i wszelkich działaniach - dodał prezes Michał Rachtan.
Jedną z osób, która chciała dołączyć do grupy kwestujących i wpisała się na listę, jest burmistrz Bodzentyna Dariusz Skiba.
- Tydzień temu, dowiedziałem się w kościele od księdza proboszcza, że Towarzystwo Przyjaciół Bodzentyna wraca do kwesty na cmentarzu w Bodzentynie. Proboszcz zachęcał, by zainteresowane osoby wpisywały się na listę dostępną w Bibliotece Publicznej w Bodzentynie. Dyrektor Biblioteki taką listę przygotował i część z radnych i ja oczywiście - jak co roku - chciałem wziąć udział w tej kweście. Zapisałem się. W czwartek lub w piątek zadzwonił do mnie prezes Towarzystwa Przyjaciół Bodzentyna, przeprosił mnie za zachowanie członków towarzystwa czy zarządu. Podobno w drodze głosowania, osoby które zapisały się w Bibliotece nie zostały dopuszczone do kwesty, ponieważ większość stwierdziła, że nie potrzebują nas do tej pomocy, do tego działania - mówił burmistrz.
Jak przyjął tę informację?
- Przyjąłem to z pokorą. Nikt nie zmuszał mnie do tego, bym poszedł się zapisać, tylko ja z dobrej woli chciałem pomóc Towarzystwu w zbiórce tych środków. Chętnie do puszki wrzucę - co roku wrzucam pewną kwotę pieniędzy i tak też zrobię w tym roku. Może i to przykre tak po ludzku, że ktoś nie docenia naszego zaangażowania, pracy i wieloletniego wsparcia tej idei, bo to jest pomysł Towarzystwa, ale gmina, samorząd zawsze się w to angażował - dodał gospodarz gminy.
Burmistrz przyznał, że w jego odczuciu obecność osób publicznych przy tego typu akcjach, może wpłynąć na większe zainteresowanie i powodzenie zbiórki.
- Jestem zdania, że nie jako ja - Dariusz Skiba, tylko jako osoba publiczna - burmistrz, powinienem wziąć w tym udział i wtedy - mam taką nadzieję - mogłyby się zwiększyć datki do puszek, na ratowanie naszych zabytków. Taka jest idea. Zbieramy na szczytny cel - na ratowanie zabytkowych pomników, grobów, które są na naszym cmentarzu od wielu, wielu lat, więc byłoby to taką wartością nadrzędną, że chcemy jako osoby publiczne: radni, dyrektor biblioteki, ja jako burmistrz czy mój zastępca - wspomóc tę akcję. Wtedy ludzie by chętniej - mam wrażenie - dawali te pieniądze do puszek. Dla mnie jest to sprawa oczywista, ponieważ są aktorzy, celebryci, którzy promują pewne akcje, by zwiększyć szansę na ich powodzenie - mówił na koniec burmistrz Dariusz Skiba i dodał:
- Zachęcam wszystkich mieszkańców (i nie tylko), do tego żeby wsparli inicjatywę Towarzystwa Przyjaciół Bodzentyna. To bardzo ważne żeby dbać o te pomniki, o naszą pamięć historyczną i tradycję. Proszę mieszkańców, by nie żałowali środków na ratowanie naszych zabytków - zachęcał na koniec Dariusz Skiba.
Kwesty w Bodzentynie
Jaki jest tegoroczny cel kwesty? Jak informuje prezes Towarzystwa Przyjaciół Bodzentyna, Michał Rachtan:
- Jak zawsze zbieramy pieniądze do puszek, następnie je podliczamy i wiedząc jaką kwotą dysponujemy podejmujemy decyzję wspólnie z gospodarzem cmentarza, czyli księdzem proboszczem, które pomniki będziemy poddawali renowacji. Dlatego na ten moment nie jesteśmy w stanie powiedzieć, które to będą, ale mamy pewne typy. Po zebraniu pieniędzy uzgodnimy to z księdzem. Do tej pory, współpraca z księdzem proboszczem bardzo dobrze nam się układała, dlatego mam nadzieję, że w dalszym ciągu tak właśnie będzie.
W tym roku, na cmentarzu parafialnym w Bodzentynie będzie kwestować około 110-120 osób. W większości to członkowie Towarzystwa Przyjaciół Bodzentyna oraz jego sympatycy. Z puszkami przy wejściu na nekropolię będą stać zarówno osoby dorosłe jak i młodzież przygotowująca się do sakramentu bierzmowania.
Do tej pory, dzięki kwestom udało się odnowić ponad 30 różnych pomników na cmentarzu w Bodzentynie oraz w okolicy kościoła.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?