Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Terapia została skrócona

Iwona ROJEK
Chorzy obawiają się szykan ze strony otoczenia, dlatego nie chcą pokazać twarzy.
Chorzy obawiają się szykan ze strony otoczenia, dlatego nie chcą pokazać twarzy. D. Łukasik

Na świetlicy oddziału dziennego Wojewódzkiego Specja-listycznego Zespołu Opieki Neuropsychiatrycznej zebrali się prawie wszyscy pacjenci. Zabiegali o spotkanie z dziennikarzem, bo obawiają się dwóch spraw, tego że ich oddział zostanie przeniesiony do Morawicy, a także tego że leczenie zostanie skrócone do minimum.

- Nie moglibyśmy dojeżdżać do Morawicy ze względu na to, że nie byłoby nas stać na bilety, ani nie moglibyśmy tam dotrzeć z powodu silnej depresji - mówi Ewa Domańska, przewodnicząca samorządu pacjentów. - Nie mamy pieniędzy nawet na leki. Z trudem, często przy pomocy rodzin docieramy na terapię tu w Kielcach.

Inni pacjenci narzekali na znaczne skrócenie leczenia na oddziale dziennym i na to, że teraz mogą przebywać na nim tylko raz w roku.

- Obecnie możemy korzystać z terapii tylko 2,5 miesiąca - żali się Matylda. - A często nasza choroba wymaga dłuższego pobytu na oddziale. Wcześniej mogliśmy być nawet i siedem miesięcy, a niektórzy trafiali na oddział kilka razy w roku - do-powiada Bożena.

Wszyscy byli zgodni co do tego, że pobyt na oddziale uratował im życie. Większość z nich cierpi na depresję, pozo-stali mają psychozy, często myśli samobójcze. Dzięki temu, że na oddziale mają stały kontakt z psychiatrą, psychologiem, mogą zjeść ciepłą zupę, mają terapię zajęciową, spotykają ludzi z podobnymi problemami, uczą się wyrażać swoje uczucia i komunikować ze światem, jeszcze żyją. Są przekonani, że bez tego oddziału nie poradziliby sobie. Wiele osób boi się wychodzić z domu, dlatego wspólne wycieczki, jakie organizują w każdy czwartek pomagają im w pokonaniu tego lęku. Coraz trudniej jednak o sponsorów, dzięki którym mogli dawniej pójść do muzeum czy do kina. Bez oddziału nie poradziliby sobie z kompleksami i lękami. Małgorzata, podobnie jak Ewa, cierpi na depresję już 18 lat, Jola ma silne lęki odkąd zwolnili ją z pracy, wspaniały personel oddziału cały czas mobilizuje je do życia.

Andrzej Plutecki, ordynator oddziału dziennego przyznał, że faktycznie Narodowy Fundusz Zdrowia ograniczył okres pobytu do 2,5 miesiąca tylko raz w roku. Jego zdaniem ma to dobre i złe strony. Czasami zdarza się tak, że czyjeś schorzenie wymaga dłuższego leczenia i w niektórych przypadkach musi je przedłużać i starać się o dodatkowe pieniądze co nie zawsze jest łatwe. Ale z drugiej strony zbyt długie przebywanie na oddziale powoduje pewne uzależnienie, później takiemu pacjentowi trudniej jest funkcjonować samodzielnie. Zdaniem ordynatora Pluteckiego chorzy nie muszą obawiać się tego, że oddział zostanie przeniesiony do Morawicy, jest to raczej nierealne. Uważa natomiast, że w samych Kielcach powinny powstać co najmniej dwa dodatkowe oddziały dzienne, tak wielu jest ludzi wymagających tego rodzaju terapii. Teraz na miejsce czeka się kilka miesięcy, a obecnie liczba ludzi z za-burzeniami psychicznymi wzrasta w ogromnym tempie, mnó-stwo ludzi nie może przystosować się do aktualnych warunków życia. Na całym świecie psychiatria zmierza w tym kierunku, żeby jak najrzadziej trafiać na oddziały zamknięte, tylko mieszkać we własnym domu i korzystać z ambulatoryjnej tera-pii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie