Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłum po kartofle

Lidia CICHOCKA
Pieczone ziemniaki a było ich blisko 1,5 tony smakowały wszystkim.
Pieczone ziemniaki a było ich blisko 1,5 tony smakowały wszystkim.
Blisko półtorej tony ziemniaków upieczono w Dębnie pod Rakowem w czasie dnia świętej Tekli. By ich posmakować ściągnęli goście z połowy województwa.

Dzień świętej Tekli połączony z pieczeniem ziemniaków na rynku zorganizowany został po raz szósty. - Zaczynaliśmy od 300 kg, w ubiegłym roku, podobnie jak w tym pieczemy 1400 kg - wyjaśnia Wiesław Banaś, dyrektor zakładu gospodarki komunalnej z Rakowa.- Ziemniaki przywożą wszyscy sołtysi a także radni można więc degustować ziemniaki z każdego sołectwa w gminie Raków.
Przygotowanie ognisk zaczyna się już o 6.30 a sprzątanie trwa do północy. Wszystko po to by goście bawili się dobrze i próbowali ziemniaków. Kielczanin Adam Szyba przyjechał ze znajomymi już po raz trzeci. - Nawet nie przepadam za ziemniakami - wyznał. Ale tu jest tak fajnie, można tak przyjemnie spędzić czas.

Jego przyjaciel jedzenie zaczął od grochówki i łazanek z kapustą, ziemniaki zostawiając na deser.
Przy ogniskach uwijało się 5 pracowników i za każdym razem kiedy kosz z gorącymi kartoflami wędrował na stoły zjawiali się goście. Jacek Kowalczyk, dyrektor wydziału promocji Urzędu Marszałkowskiego do Dębna przywiózł żonę i córkę. - Specjalnie na pieczone ziemniaki, bardzo je lubię - mówił. Trzech rowerzystów: Ryszard Boszczyk, Jerzy Dobosz i Krzysztof Dąbrowski także przyjechało by spróbować takich prosto z ogniska. - Wyjechaliśmy z Kielc po 11, zawadziliśmy o Chańczę, Raków i zaraz wracamy do Kielc -mówili. A Jerzy Dobosz spieszył się, bo chciał wrócić do Dębna samochodem by razem z rodziną posłuchać braci Golców, którzy mieli wystąpić wieczorem.
Na stoiskach wokół rynku prezentowały się koła gospodyń wiejskich. To z Niwek częstowało chlebem z dwoma rodzajami smalcu, ciastami i nalewkami. - Specjalizujemy się w nalewkach - przyznała Monika Klimek. Panie z dumą pokazywały certyfikat jaki dostały w Tokarni w konkursie na potrawę regionalną. - To za naszą żurawinę z cukrem, przepyszną i bardzo zdrową - mówiły.

A ponieważ czas jest przedwyborczy na święcie pojawiło się bardzo wielu obecnych parlamentarzystów a także kandydatów na posłów i senatorów. Piot Żołądek zamiast wyborczej kiełbasy przygotował żołądki i zapraszał na nie wszystkich. Przyrzekał, że sam je gotował i jeśli to prawda można gratulować talentu. Żołądki były doskonałe, ale i tak nie przebiły pieczonych ziemniaków, które rozchodziły się gorące bułeczki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie