To była trudna runda, ale Naprzód Jędrzejów się nie poddaje. Jesień ocenia trener Janusz Cieślak [ZDJĘCIA]

Dobrze, że jest to przedostatnie, bo w kolejce numer 19 udało się pokonać Partyzanta Radoszyce 3:0. 11 punktów to słaby dorobek, z czego wszyscy w klubie zdają sobie sprawę. Choć w Jędrzejowie nie brakuje zdolnej młodzieży trzeba dokonać wzmocnień w kadrze seniorów. Już trwają rozmowy z kilkoma piłkarzami, a trener Cieślak śledzi też co się dzieje w województwach małopolskim i śląskim. W regionie świętokrzyskim te możliwości są ograniczone, bo rynek został wydrenowany. Nie wyklucza się też, po odpowiednim przepracowaniu zimy postawienia na wychowanków Naprzodu.

– Czarek Osiński, Dominik Butenko, Jerzy Putowski wykonują kawał dobrej roboty, a w naszych młodych zawodnikach drzemie spory potencjał. Na tym można bazować – zapewnia Cieślak, który pragnie poszerzyć sztab szkoleniowy. Myśli o trenerze od przygotowania fizycznego i fizjoterapeucie. Nikt nie zamierza załamywać rąk, bo takiemu klubowi jak Naprzód nie wypada wręcz spadać do klasy okręgowej.

– Ta jesień była wyjątkowo trudna. Co sytuacja się normowała to pojawiały się różne perypetie. Nie miał kto trenować, gdy zawodnicy byli na kwarantannie, a potem ciężko nadrabiało się zaległości. W końcówce graliśmy nieźle i to jest dobry prognostyk na rewanże – zapewnia Cieślak, który personalnie wcale nie ma złego zespołu. Mnie ulega jednak wątpliwości, że trzeba się wzmocnić, bo wiosną nie jest z nikim łatwo o punkty. – Runda wiosenna rządzi się swoimi specyficznymi prawami i musimy być optymalnie przygotowani do rywalizacji. Jest teraz sporo czasu, żeby pewne kwestie przemyśleć i poprawić – dodaje Cieślak, któremu nie można odmówić zapału. Szkoleniowiec czuje wsparcie do zarządu klubu i środowiska piłkarskiego.