Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie Bestia ze Wschodu nam zagraża. Żyjemy w czasach wielkiego wymierania

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
Mamy połowę stycznia i o dziwo, przyszła zima. „Nadchodzi Besta ze Wschodu!” - alarmowano, dodając, że może spaść nawet 10 centymetrów śniegu, a temperatura spadnie do minus 10 stopni Celsjusza. Kto wymyślił tę nazwę? Pewnie jakiś Egipcjanin, bo na pewno nie Polak. Co to jest minus 10 stopni (dobra, w nocy minus 15)?! Jeszcze dekadę temu to była zimowa norma w naszym kraju.

O zimnie mówiło się, kiedy temperatura była dwukrotnie niższa. A może zwyczajnie przywykliśmy do tego, że klimat jednak się zmienił, podobnie jak do noszenia maseczek. Ostatnio poprószyło śniegiem i tyle. O tym, co naprawdę powinno niepokoić, mówi się niewiele. Znajomy przyrodnik stwierdził, że żyjemy w czasach wielkiego wymierania gatunków, o niespotykanym w historii świata tempie. Prawdę mówiąc, nie bardzo uwierzyłem. Wilków u nas coraz więcej, dzików tyle, że się do miast poprzenosiły. Gdzie ta zagłada? Ot, ekolodzy lubią postraszyć, inaczej nikt ich nie słucha. Tymczasem, naukowcy wydali kolejną Czerwoną Listę Ptaków Polskich, opartą na rzetelnych badaniach, które trwały 18 lat. Wyszło na to, że w ostatnim czasie w naszym kraju wyginęło 16 gatunków ptaków, a kolejnych 12 zniknie w ciągu najbliższych kilku lat. W sumie i tak mało kto wiedział, że żyją u nas kraski czy pomurniki, a i bez nich świat się pewnie nie zawali. Zupy się na nich nie ugotuje. Problemem jest przyczyna wymierania zwierząt. O dziwo, nie wystrzelali ich źli myśliwi, wybili je dobrzy ludzie. Wystarczyło… zmienić krajobraz. Powycinać drzewa na miedzach, żeby było więcej pól. Nawozić uprawy pestycydami, żeby był większy plon, osuszyć łąki, żeby postawić na nich domy, budować zalewy na rzekach, żeby się pochwalić przed wyborcami (ostatni przykład, to plany budowy zbiornika na Wiernej Rzece). Niby nikt nic złego nie robi, ale efekty są porażające. Naukowcy nazywają to likwidacją siedlisk. Jeśli wyprostujemy rzeki, zabraknie piaszczystych burt i nie będą się miały gdzie lęgnąć zimorodki. Kiedy wytniemy usychające, dziuplaste drzewa, miejsc do gniazdowania nie znajdą dudki. Jak osuszymy łąki, wyniosą się czajki. Podczas ocieplania bloków robotnicy założą na otwory wentylacyjne plastikowe kratki, gniazd nie założą jeżyki. Co będzie dalej? Najpierw bez rozgłosu wyginą ptaki, ryby i inne nikogo nie obchodzące robaki, potem większe zwierzęta, a na koniec w kolejce do zaorania zostaniemy tylko my.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie