Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie koniec kontrowersji z przedwojennym pomnikiem w Skarżysku

Mateusz Bolechowski
Piękny skwer wokół pomnika cieszy oczy skarżyszczan.
Piękny skwer wokół pomnika cieszy oczy skarżyszczan. Mateusz Bolechowski
Pomnik odzyskania dostępu do morza przez Polskę przez lata był powodem wstydu kolejnych władz Skarżyska. Z problemem uporał się prezydent, ale zrobił co innego, niż planowano. Zamiast remontu oryginału postawiono replikę.

W 1933 roku, w XV rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości i dostępu do Bałtyku, skarżyscy kolejarze ufundowali w mieście stosowny pomnik. Był bardzo reprezentacyjny, o jego odsłonięciu rozpisywała się przedwojenna prasa. Stanął na skwerze przy ulicy Brzozowej i był doskonale widoczny z okien pociągów, przejeżdżających trasą Kielce - Radom. Skarżyszczanie nie cieszyli się nim długo. Obelisk poważnie ucierpiał w czasie wojny. - Najbardziej pod koniec wojny, kiedy wycofujący się Niemcy wysadzili most na kamiennej. Odłamki i elementy konstrukcji uderzyły w pomnik i rozbiły go - wyjaśnia Artur Buńko, dyrektor Muzeum Orła Białego.

Lata zapomnienia

Po wojnie pomnik posklejano i ustawiono na nowo. Jednak z biegiem lat popadał w coraz większą ruinę. W końcu zaczął przypominać własną karykaturę. Pomazany sprayem, brudny, zarośnięty chwastami. Ktoś ukradł wieńczącego obelisk orła. Kilka razy próbowano coś z nim zrobić. Był plan przeniesienia pomnika w pobliże ulicy Niepodległości - po protestach grupy mieszkańców, którzy na przenosiny się nie godzili, pomysł zarzucono. Ale tylko na kilka lat. Wstydliwy dla władz miasta problem rozwiązał prezydent Roman Wojcieszek, który do miejsc pamięci narodowej przykłada dużą wagę. Za zgodą radnych postanowiono obiekt odremontować i ustawić go naprzeciwko "dużego kościoła" przy ulicy Niepodległości. Od pewnego czasu można oglądać efekty tej decyzji.

Skwer jak malowanie

Za 532 tysiące złotych miasto wybudowało śliczny skwer z dobrze zaplanowanym urządzeniem zieleni, mieszkańcy szybko zaczęli odwiedzać to miejsce, bo jest rzeczywiście ładne. Pomnik, o którym mało kto wiedział, że istnieje, dziś jest odpowiednio wyeksponowany. Jak się okazuje, na skwerze stoi nie oryginał, ale kopia i to nie wierna. - Niektóre elementy, choćby orła, odtworzyć trzeba było na podstawie starych fotografii. Chcieliśmy i planowaliśmy odrestaurować pomnik z 1933 roku. Próby nie przyniosły efektu. Jak stwierdzili fachowcy, remont, który pozwoliłby przywrócić pierwotny stan, jest w praktyce niemożliwy. Dlatego postanowiliśmy wykonać kopię - wyjaśnia Stanisław Grzesiak, wiceprezydent Skarżyska - Kamiennej.

Stary pod stadionem

Ocalałe elementy oryginału przewieziono i po części zamontowano między ruinami wielkiego pieca i stadionem Granatu w dzielnicy Rejów. Pewnie tam doczeka swojego końca. Że nowy skwer i obelisk są piękne, nikt nie ma wątpliwości. Ale kontrowersje są. Przedwojenny pomnik był z bazaltu, kopię wykonano z piaskowca. Poza tym, czy robienie replik jest zasadne, skoro naznaczony śladami historii oryginał, nawet jeśli nie najpiękniejszy, istnieje? Radna lewicy Halina Karpińska, która z historyczną polityką prezydenta od dawna się nie zgadza uważa, że nie na takie działania radni wyrażali zgodę. - Miało być przeniesienie pomnika, a nie stawianie nowego. I to za ponad pół miliona, kiedy gminie brakuje pieniędzy - powiedziała nam przedstawicielka samorządu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie