Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Lis w Kielcach o historii, polityce i mediach (WIDEO, zdjęcia)

LID
Nie o prywatnym życiu, ale polityce chcieli rozmawiać z Tomaszem Lisem kielczanie, którzy przyszli na spotkanie do salonu Empiku w Galerii Korona. Lis promował tam swą książkę „Historia prywatna”.

Zachęcając do zadawania pytań dziennikarz podkreślał, że książka nie traktuje o jego życiu prywatnym. – Nie chciałem by stała się pożywką dla plotkarskich mediów, one już dosyć sobie na mnie poużywały – powiedział.- Oczywiście jest tam o tym jak ja, chłopak z prowincji dostałem szansę w 89 roku i dostałem się do telewizji, ale nie ma osobistych szczegółów. Jest natomiast subiektywne spojrzenie na historię Polski.

Zastrzeżenie okazało się zupełnie niepotrzebne, bo słuchaczy interesowała polityka. Pytano o jego zdanie o Amber Gold, o aferę z prezesem Komisji Nadzoru Finansowego, Markiem Chrzanowskim. – To niezwykła sytuacja – przyznał Lis. – Jestem w stanie zrozumieć, że Czarnecki zdecydował się ujawnić nagranie teraz, kiedy sytuacja w kraju jest inna. Zrobił to widząc, że władza chce przejąć jego bank za bezcen. Zaryzykował. Zdumiewające jest to, że doniesienie do prokuratury wpłynęło w połowie ubiegłego tygodnia i zapewne natychmiast dowiedział się o nim prokurator generalny, ale premier przeczytał o nim we wtorek w gazecie, po tygodniu. Potem pozwolono szefowi Komisji Nadzoru Finansowego wrócić do gabinetu i dopiero potem weszły do niego służby. Widać, że buldogi walczą pod dywanem. Ta sprawa to wielka pochwała wolnych mediów.

Dziennikarz wyraził też zdumienie, że w dniu 11 listopada prezydent nie zdobył się na przywitanie przewodniczącego Rady Europy, Donalda Tuska, polityka, który jak wykazują ostatnie rankingi cieszy się największym zaufaniem Polaków. – Raz na 100 lat mógł się zdobyć na taki gest – powiedział i przypomniał, że prezydent Lech Kaczyński, mimo, że był jego oponentem zaprosił Lisa na wspólne świętowanie Dnia Niepodległości.

Za najważniejsze zadanie opozycji Lis uważa odpowiedź na pytanie: co dalej, co po odzyskaniu władzy, bo jak stwierdził, jeśli opozycja nie pomoże PiS przegra. – Dezintegracja postępuje – mówił i za dowód uznał wyrok Trybunału Konstytucyjnego uznający za niezgodną z Konstytucją ustawę Prawa i Sprawiedliwości o limicie składek emerytalnych od najbogatszych Polaków. – Zawiódł Trybunał Konstytucyjny?! Czyżby sędziowie uznali, że 1,5 roku przed zmianą jednak warto pokazać, że są dobrymi prawnikami – pytał.

Tomasz Lis optymistycznie podchodzi do problemu zasypania podziału między Polakami. – Wystarczy nie dosypywać codziennie do pieca nienawiści, szanować ludzi, nie poniżać – mówił. – Odrębna sprawa to, to co zrobić z tymi, którzy łamali prawo, powinni za to odpowiedzieć. Dziennikarze, którzy codziennie kłamią w telewizji nie mogą tam pracować.

Nie doczekawszy się pytań o książkę zaczął przytaczać anegdoty z niej. – Bo to naprawdę dobra książka, tak mówią wszyscy, którzy ją czytali. Jest tam o propozycji Jana Rokity bym został ministrem obrony w jego rządzie, propozycjach Tadeusza Mazowieckiego bym startował na prezydenta i o sylwestrze z Jarosławem Kaczyńskim – w 1991 roku udzielał wywiadu mnie i Monice Olejnik i był czarujący. Wszystko wtedy było inne.

Książka Lisa wiedzie czytelnika do kuchni mediów i polityki. „Historia prywatna” liczy 480 stron.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie