Tomek Janas, maturzysta ze Starachowic, już ma indeks na każdą uczelnię

- Już zdecydowałem. Chcę studiować prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Prawo mnie zawsze interesowało, podobnie jak historia. U nas w domu podczas rodzinnych spotkań często rozmawialiśmy na temat zagadnień historycznych. W szkole podstawowej też brałem udział w konkursie humanistycznym - przyznaje Tomasz Janas.

"Jedynka" dla humanisty
Tomek przyznaje, że I Liceum Ogólnokształcące wybrał za namową cioci, także absolwentki "jedynki".
- Ciocia namawiała mnie, żebym poszedł do I Liceum, bo tam uczy pan Robert Słoka, a dla kogoś, kto interesuje się historią, to wspaniały nauczyciel. Nie koloryzowała. Pan profesor uczy rozumieć procesy historyczne. Nikt nie jest rocznikiem historycznym ani kalendarium, żeby spamiętać wszystkie daty. Ważniejsze jest zrozumienie, w jaki sposób wydarzenie wpływa na późniejsze fakty. Ja jestem "słuchowcem", pan profesor Słoka prowadzi bardzo ciekawe wykłady. Historia na lekcjach sama wchodziła mi do głowy - opowiada Tomasz.

Kilka miesięcy pracy

Decyzję o starcie w Olimpiadzie Historycznej podjął w trzeciej klasie. Przygotowania rozpoczął od konsultacji z nauczycielem, określenia tematu specjalizacji i opracowania listy lektur.
- Zdecydowałem się na specjalizację z historii parlamentaryzmu w Polsce od czasów najdawniejszych do współczesności. Trzeba było przeczytać kilka podręczników oraz osiem lektur. Listę lektur pomógł mi opracować pan Słoka, jak się później okazało - nadzwyczaj trafnie - przyznaje absolwent I Liceum. - Wybrałem taki, a nie inny temat specjalizacji, ponieważ w historii najbardziej interesuje mnie polityka. Batalistyka nie jest tak ciekawa, a poza tym zawsze jest skutkiem polityki.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STARACHOWICKIEGO

Wielki sukces

Pierwsze etapy olimpijskich zmagań nie były dla Tomasza zbyt trudne. Przeszedł etap eliminacji szkolnych, napisał pracę będącą przepustką do udziału w eliminacjach rejonowych. W Kielcach z wynikiem 90 punktów na 100 przeszedł do etapu centralnego. Sprawdzanie wiedzy przebiegało w trzech etapach. Były ustne i pisemna pytania ze specjalizacji i analiza tekstu źródłowego.

- Czułem, że jest dobrze. Po cichu liczyłem na tytuł laureata, bo daje on indeks na każdą uczelnię. Nie mogłem uwierzyć, że zdobyłem trzecie miejsce w Polsce. To zasługa nie tylko moja, ale w dużej mierze pana profesora Roberta Słoki. Na każdym etapie przygotowywania zawsze mogłem liczyć na pomoc z jego strony i wyrozumiałość ze strony innych nauczycieli. Bardzo dziękuję - powiedział Tomasz Janas.