Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tradycje bożonarodzeniowe na Ponidziu. Karp trafił na nasze stoły w XX wieku, był zwyczaj zabawy w "plewienie prosa"

Franciszek Rusak, oprac. Agata Chrobot
Przykład tradycyjnego stołu wigilijnego z początku XX wieku.
Przykład tradycyjnego stołu wigilijnego z początku XX wieku. Franciszek Rusak Facebook
Jak w dawnych czasach obchodzono Boże Narodzenie na Ponidziu? Zapytaliśmy historyka i regionalistę z Buska - Zdroju Franciszka Rusaka.

- Pierwszy dzień świąt wyróżniał się tym, że obchodziło się go uroczyście, poważnie i wykonywało się w tym dniu tylko niezbędne czynności. Mężczyźni nawet nie golili się, a gospodynie nie gotowały potraw. Nie urządzano wesel i zabaw. Drugi dzień świąt pozwalał organizować zabawy, choć paradoksalnie poświęcony był pierwszemu męczennikowi świętemu Szczepanowi. Na Ponidziu (i to nie wszędzie) organizowano zabawę pod nazwą „plewienie prosa”. W wybranym domu gospodyni przy okazji pieczenia placków z części ciasta sporządzała kuleczki, które piekła w piecu chlebowym. Kuleczki następnie magazynowała w przetaku, a sama polepę pokrywała słomą. Gdy zeszła się młodzież, by zaśpiewać kolędy, gospodyni w pewnym momencie chwytała za przetak i wysypywała całą jego zawartość w zaścieloną na polepie słomę krzycząc: plewienie prosa! Dziewczęta i chłopcy rzucali się na kolana, aby wyszukać w słomie jak najwięcej słodziutkich i pachnących kuleczek. Śmiechu było co niemiara, bo chłopcy korzystając z półmroku i bliskości dziewcząt rękami szukali nie tylko kuleczek, ale także - niby niechcący - dotykali upatrzone dziewczęta - opowiada Franciszek Rusak.

Świątecznymi daniami sporządzanymi na Wieczerzę były: groch z kapustą, pierogi z kapusty i grzybów, zupa grzybowa z łazankami, paluszki z ciasta ze słodkim makiem, kompot z suszu. Karp zawędrował na nasze stoły dosyć późno, bo dopiero w połowie XX wieku. Wcześniej jedzono śledzie. Najbardziej charakterystyczną potrawą, którą spożywano w Wigilię była kutia, czyli obłuskana, ugotowana pszenica połączona z makiem i miodem. Na Ponidziu klasyczną kutię zastępowała kasza jaglana gotowana z suszonymi śliwkami i cukrem. Jadło się ją z mlekiem. W wigilię jadło się na śniadanie chleb polany olejem z pierwszego tłoczenia. W pierwszym dniu świąt jedzono potrawy, które pozostały z Wigilii plus wędliny, pieczenie i placki, a więc potrawy niepostne. W drugim dniu świąt obowiązkowo gotowano rosół z kury, makaron i ziemniaki do drugiego dania. Objadano się do woli wędlinami, bigosem, galaretą.

Jak mówi pan Franciszek - na przełomie XIX i XX wieku Boże Narodzenie obchodzono bardzo uroczyście i z zachowaniem nakazanych zakazów (post, udział w pasterce, ograniczenie prac fizycznych w pierwszym dniu świąt). Nie było jeszcze zwyczaju strojenia choinki. Zamiast niej wstawiano do izby świątecznej do kąta dorodny snop zboża nazwany „szczepankiem”. U sufitu zawieszano gałązkę z drzewa szpilkowego lub jego fragment szczytowy czubkiem w dół.

POLECAMY:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie