Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia na Air Show w Radomiu. Zginęli dwaj piloci, szczątki samolotu były wszędzie. Zobacz relacje świadków i filmy wraku

Roman FURCIŃSKI [email protected]
Na miejscu tragedii szczątki samolotu leżały porozrzucane w promieniu około 100 metrów.
Na miejscu tragedii szczątki samolotu leżały porozrzucane w promieniu około 100 metrów.
Pułkownik Aleksander Marfickij i pułkownik Aleksandr Żurawlewicz zginęli w niedzielę w czasie międzynarodowych pokazów lotniczych. Tuż po starcie samolot rozbił się pod lasem w Małczynie Starym.

Między innymi na ten pokaz czekało około 130 tysięcy widzów zgromadzonych na lotnisku na Sadkowie. Samolot najpierw zakołował na pasie startowym, przejechał przed trybuną główną i publicznością, by o godzinie 13.15 wystartować do pokazu solowego.

W kabinie siedzieli dwaj doświadczeni piloci, pułkownik Aleksander Marfickij, zastępca dowódcy Sił Powietrznych Białorusi i Aleksandr Żyrawlewicz, zastępca dowódcy do spraw szkolenia bojowego 61 Myśliwskiej Bazy Lotnictwa w Baranowiczach na Białorusi. Samolot zrobił dwie - trzy figury i poleciał w kierunku wschodnim lotniska. Po chwili zniknął z pola widzenia publiczności. Każdy się spodziewał, że zaraz wyłoni się od strony południowo-wschodniej lub południowej, na wprost trybuny głównej.

Zamiast tego, widzowie zobaczyli od strony Makowa i Skaryszewa kłęby czarnego dymu. Było to o godzinie 13.17.

- Szanowni państwo. Wystąpiła awaria samolotu. Ta awaria zdecydowanie wymaga przerwy w pokazach lotniczych - powiedział jeden z prowadzących pokazy.

SPEKULACJE I PLOTKI

Nikt nie wiedział co się stało z samolotem i pilotami. Zaraz potem nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zginęli obaj piloci. Zaczęły się spekulacje i domysły co mogło się wydarzyć i jakie mogły być przyczyny tragedii. Wśród mniej lub bardziej poważnych spekulacji były między innymi takie, że samolot zabrał za mało paliwa, innym razem że za dużo i był za bardzo przeciążony. Ludzie związani z lotnictwem w pierwszej wersji mówili, że powodem tragedii był błąd pilota, że leciał na zbyt małej prędkości i za późno włączył dopalacze.
Pojawiły się również nieoficjalne informacje, że powodem tragedii mogła być albo awaria samolotu, na przykład silników, albo doszło do niej z powodu zderzenia z ptakami.
Nasz reporter był na miejscu tragedii w Małęczynie Starym. Samolot rozbił się około 100 metrów od zabudowań, na polu pod lasem. Wszędzie były rozrzucane szczątki maszyny.

LAKONICZNY KOMUNIKAT

Dwie i pół godziny po wypadku wojskowi organizatorzy Air Show podali krótki oficjalny komunikat. Konferansjerzy pokazów poinformowali, że zginęli obaj piloci, podali ich nazwiska. Jednak nie podano co wstępnie mogło być przyczyną tragedii.

"(…) W katastrofie zginęło dwóch białoruskich pilotów. Przyczyny wypadku zbada specjalnie powołana komisja, złożona z ekspertów polskich i białoruskich. Z powodu wypadku organizatorzy Air Show 2009 odwołali część lotniczą pokazów. Wystawa naziemna jest nadal dostępna dla publiczności (…)", podano w komunikacie.

Major Marcin Rogus, rzecznik prasowy Dowództwa Sił Powietrznych, dziennikarzom nie chciał nawet podać nazwisk pilotów, mimo że kilka minut wcześniej usłyszeli je wszyscy na lotnisku. Nie chciał powiedzieć kiedy rozpocznie pracę specjalna komisja do spraw badania wypadków lotniczych. Na każde pytania dziennikarzy odpowiadał: "Nie mogę powiedzieć. To wszystko miałem do powiedzenia".
Kilka minut po 16 poinformowano, że odwołano lotniczą część pokazów. Zapraszano widzów na wystawę statyczną i do stoisk. Część ludzi jednak opuszczała lotnisko, ale byli i tacy, którzy wchodzili na lotnisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie