Przed godziną 18 dziecko bawiło się na podwórku - biegało z motorowerem. Kiedy chłopiec się zmęczył, spragniony wszedł do domu, żeby się napić. I to niestety skończyło się tragicznie.
Policjanci ustalili, że 12-latek wziął jakiś napój, przechylił dość gwałtownie, tak tragicznie, że się zadławił. Stracił przytomność.
- W domu był ktoś dorosły, pobiegł na ratunek, natychmiast wezwano karetkę pogotowia. Trwały usilne próby utrzymania dziecka przy życiu, prawie przez godzinę je reanimowano. Niestety, ci, którzy ratowali, przegrali walkę o życie. Lekarz stwierdził zgon chłopca - relacjonuje komisarz Zbigniew Pedrycz, rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji.
Lekarze zawiadomili policję, bo zawsze tak się dzieje, gdy do nagłej śmierci dochodzi poza szpitalem. W chwili gdy zamykaliśmy ten numer gazety na miejscu pracowała policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza i prokurator. Wstępnie wykluczano, by ktoś przyczynił się do śmierci dziecka, ale co było jej przyczyną bezpośrednią, wykaże sekcja zwłok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?