Czterolatek przyjechał w miniony piątek do Badrzychowic z Grodziska Mazowieckiego. Razem z mamą i starszą, 8-letnią siostrą, do dziadków, czyli rodziców matki.
Piaskownia znajduje się na końcu wsi. W miejscu, gdzie kończy się asfalt, polna dróżka wiedzie w lewo do dzikiego wyrobiska.
SKARPA JAK URWISKO
Stroma skarpa żółtego piasku, przypominająca urwisko, ma około 8 metrów wysokości. Na górze rosną drzewa. Chłopiec został zasypany w dolnej części wyrobiska.
Jak doszło do tego nieszczęścia? Z matką dziecka nie udało nam się porozmawiać. Była przy synku, gdy ten został odwieziony do szpitala. Dziadkowie bardzo przeżywali to, co się stało. Pełni bólu, szlochając, powtarzali: - O Boże, nie, nie, to niemożliwe...
Rozmawialiśmy ze starszą, 8-letnią siostrą chłopca, która była naocznym świadkiem wypadku.
RAZEM Z MAMĄ
- Na piaskownię poszliśmy razem z mamą. Lubiliśmy tam chodzić. Ale zauważyłam, że jak zawsze były takie jakby "jaskinie" w ścianie piasku, teraz ich nie było - opowiadała Olga. - Zaczęliśmy bawić się w piasku. Nagle, nie wiem jak to się stało, ten piasek się obsunął i zasypał brata. Mama podbiegła i zaczęła odkopywać Piotrka. Ja bardzo się bałam - mówiła ośmiolatka.
Z relacji dziewczynki i sąsiadów wynika, że matka dziecka z wyrobiska pobiegła do domu, który znajduje się około 100 metrów od piaskowni. Do dziadków. Oni zawiadomili o tragedii mężczyznę mieszkającego w pobliżu. Przyjechał ciągnikiem, próbując usunąć piasek w miejscu, gdzie zasypało chłopca. Zaraz potem pojawili się na miejscu tragedii policjanci, strażacy i pogotowie ratunkowe.
Chłopiec leżał pod zwałami piasku ponad kwadrans. Kiedy został wydobyty, lekarz przystąpił do reanimacji. Czterolatka odwieziono karetką do Szpitala Dziecięcego w Kielcach.
TO NIEBEZPIECZNE MIEJSCE
Całe Badrzychowice są głęboko poruszone tym, co się stało. - To była piaskownia wsiowa, wszystkich. Jeśli ktoś potrzebował piasku, jechał i po prostu brał - opowiadał mężczyzna w średnim wieku, mieszkający w pobliżu. - Ale nikt tego nie kontrolował. Może dlatego to nieszczęście?
Wyrobisko cieszy się złą sławą wśród miejscowych. To niebezpieczne miejsce - mówią. Podobny wypadek wydarzył się około 15 lat temu. - To prawda, też zasypało chłopaka. Ale na szczęście wyszedł z tego, ożenił się, dzisiaj dobrze mu się powodzi. Może Bóg da i ten mały też będzie zdrowy - westchnęła, patrząc w bezchmurne niebo, mieszkanka Badrzychowic.
WALKA O ŻYCIE
W poniedziałek do późnego wieczora w Szpitalu Dziecięcym w Kielcach trwała walka o życie Piotrusia. Lekarze jego stan określali jako ciężki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?