Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Piasecznie. Żołnierze natrafili prawdopodobnie na spycharkę

Marcin RADZIMOWSKI
Od kilku dni żołnierze z Niska biorą udział w poszukiwaniach zasypanych pod wodą maszyn.
Od kilku dni żołnierze z Niska biorą udział w poszukiwaniach zasypanych pod wodą maszyn. Marcin Radzimowski
Są pierwsze efekty udziału żołnierzy w poszukiwaniach maszyn, zasypanych w pokopalnianym wyrobisku w Piasecznie (powiat sandomierski). Prawdopodobnie natrafiono na jedną ze spycharek, zalegająca na głębokości około 12 metrów poniżej lustra wody.

Skonstruowana z desek i łodzi desantowych pływająca platforma, rury wbijane w dno i wpuszczane przez nie lance - choć narzędzia wykorzystywane do poszukiwań są dość toporne, przynoszą oczekiwane skutki. Nakłuwając powstałe po osunięciu się skarpy dno żołnierze natrafili na coś twardego, zlegającego na głębokości około dwunastu metrów poniżej lustra wody - połowę tej wartości stanowi woda, drugą część ziemia.

- To miejsce wskazane wcześniej przez magnetometr. Mamy nadzieję, że to spycharka, choć jeszcze pewności nie ma bo przecież ziemia zasypała też betonowe płyty ze stalowym zbrojeniem i budki wartownicze, gdzie także mogły być metalowe przedmioty - mówi Zbigniew Buczek, prezes Kopalni Siarki "Machów" w Tarnobrzegu, zarządzającej pokopalnianym wyrobiskiem w Piasecznie.

Teraz żołnierze nadal nakłuwają dno w tym rejonie, próbując określić wielkość i kształt przedmiotu zasypanego w ziemi pod wodą. To pozwoli jednoznacznie stwierdzić, czy natrafiono na spycharkę. Wtedy będzie można podjąć kolejne działania, bo dotrzeć do maszyny. Wszyscy mają nadzieję, że w kabinie jest ciało operatora.

- Nie można wszystkiego zrobić już teraz, bez odpowiedniego przygotowania i danych dotyczących stabilności gruntu. Musimy pamiętać o tym, co się stało i nie mamy pewności, że w czasie prac z użyciem ciężkiego sprzętu nie dojdzie do kolejnego osunięcia się skarp - dodaje prezes Buczek.

Przypomnijmy, że do katastrofy w Piasecznie doszło 11 maja. Osuwająca się zachodnia skarpa zabrała ze sobą pod wodę dwie spycharki i 55-letniego mieszkańca Tarnobrzega, operatora jednej z maszyn. Pod wodę obsunęło się około miliona metrów sześciennych ziemi i piasku co sprawiło, że lustro wody w zbiorniku podniosło się aż o pół metra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie