Trener Korony Kielce Mirosław Smyła ocenia obóz w Turcji i testowanych zawodników, mówi o kontuzjach Mileticia i Marqueza [ZDJĘCIA, WIDEO]
Trener Korony Kielce Mirosław Smyła ocenia obóz w Turcji i testowanych zawodników, mówi o kontuzjach Mileticia i Marqueza [ZDJĘCIA, WIDEO]
Piłkarze Korony Kielce na zakończenie obozu przygotowawczego w Turcji rozegrali dwa mecze kontrolne. W pierwszym przegrali z azerskim Sebail FK 0:1, w drugim zremisowali z rosyjskim Arsenalem Tuła 1:1.
- W pierwszym meczu grało dużo młodzieży z kilkoma zawodnikami doświadczonymi i wyglądało to przyzwoicie. Przegraliśmy 0:1, ale z samego poruszania się zawodników, zaangażowania i ich pomysłu na grę można być zadowolonym. Cieszę się, że nasi juniorzy wytrzymali cały obóz i zamknęli to 90 minutami gry. To bardzo pozytywne – mówił trener Mirosław Smyła.
- Drugi mecz to chyba najlepsze nasze spotkanie i najlepszy przeciwnik. Było widać klasę i jakość zespołu rosyjskiego, ale nie odstawaliśmy i to jest pocieszające. Wynik nie jest najważniejszy w meczach kontrolnych, ale dla nas jest to pozytywne, że w ostatnim dniu ciężkiego obozu nabiegaliśmy kilometrów i uczciwie zapracowaliśmy na ten wynik – dodał.
- Jestem zadowolony z pracy podczas tego obozu, ale i to „ale” odnosi się do urazów. Niestety, mamy je. Miletić wcześniej wrócił do Polski i leczy się. Na dzisiejszej grze kontrolnej Ivan Marquez doznał dosyć poważnego stłuczenia żeber, jeszcze nie wiemy, co dokładnie mu dolega, ale po wieczornym rentgenie będziemy to analizować i co zaaplikować, jeśli chodzi o dalszą rehabilitację. Dzisiaj nie ryzykowaliśmy występu Cebuli i Pacindy, mimo że są w 99% zdrowi, bo nie miało to większego sensu, a oni muszą być od środy w pełni sił. Zostaną nam raptem dwa tygodnie przygotowań do meczu z Górnikiem Zabrze, a każda z tych postaci jest dla nas istotna – powiedział Mirosław Smyła.
Odniósł się tez do występu testowanego Serba Bojana Cecaricia, który zdobył bramkę w sparingu z Arsenalem Tuła.
- Fajnie, że strzelił gola i nieźle wyglądał, ale jest to temat otwarty i zobaczymy jaki będzie tego efekt. D’Sean można powiedzieć, że to perełka, dużo minut zagrał, pokazał się z całkiem przyzwoitej strony i ma pozytywne opinie. Czy to są zawodnicy, którzy zasilą zespół? Czy będą stanowić o trzonie drużyny? Na ten moment nie chcę odpowiadać, ponieważ są to tematy poza szatnią i sztabem trenerskim. To się odbywa gdzie indziej - dodał szkoleniowiec.