Zdjęcia przedstawiające gigantyczne ilości gałęzi, które leżą na nagrobkach przysłał nam czytelnik.
- Tak wyglądał w niedzielę popołudniu Cmentarz Stary w Kielcach. Obok przyciętego drzewa nie było żadnej osoby, która tego dokonała. Nie wiem, czy przycięcie drzewa było dzisiaj ale wiem, że zawsze w niedzielę jest najwięcej osób, które chodzą na groby bliskich osób. Mój grób rodzinny również odczuł skutki tej wycinki - uszkodzone dwa duże lampiony na światło oraz zniszczona wiązanka. Dlaczego wykonawca tej przycinki drzewa tak wykonał swoją pracę? - pytał czytelnik.
Sprawę skomentował kierownik cmentarza, Jan Wzorek. Okazuje się, że do Kielc trzeba było sprowadzić specjalną ekipę linoskoczków, których zadaniem było ścięcie gigantycznego kasztana do którego pnia nieznany sprawca wcisnął dużą ilość trucizny.
- W wielu miejscach pnia wywiercono otwory do których wstrzyknięto jakąś substancję chemiczną. Staramy się uratować to drzewo ale usychające gałęzie ze względów bezpieczeństwa trzeba było ściąć – mówi Jan Wzorek. Dodaje, że ostatnio, podczas pogrzebu w złamał się duży konar, który jakimś cudem ominął modlących się przy grobie żałobników.
Dlaczego gałęzie rzucono na groby? Jan Wzorek zapewnia, że duże konary były wycinane i spuszczane na linie przez linoskoczków, a drobne gałązki celowo ułożono na nagrobkach, żeby w razie wysmyknięcia się wielkiego konaru tworzyły naturalną amortyzację dla nagrobków.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Największy aquapark w regionie już na finiszu
Czy mógłbyś zostać handlowcem? Test | Ruszyła budowa wielkiej tężni solankowej w Busku |
Najbardziej absurdalne i najśmieszniejsze podatki | Ile zarabiają Polacy? Sprawdź, czy wiesz! |
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?