Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa proces muzyka z Kielc oskarżonego o znieważanie innych ze względu na ich rasę czy wyznanie

/ElZem/
- Autor tekstów buntuje się przeciwko wszystkim i wszystkiemu. Jeśli dla odbiorcy autor jest autorytetem, to siła jego słów może być ogromna - tłumaczyła w sądzie biegła językoznawca opiniująca w sprawie kieleckiego muzyka oskarżonego o publiczne znieważenie osób ze względu na ich kolor skóry, wyznawaną religię i przekonania polityczne.

Proces, który toczy się przed Sądem Rejonowym w Kielcach dotyczy treści utworów, jakie nagrał i opublikował w internecie kielecki muzyk. W akcie oskarżenia zapisano, że poprzez treści zawarte w trzech udostępnionych piosenkach, oskarżony publicznie znieważał osoby rasy czarnej z powodu ich przynależności rasowej oraz wyznawców Islamu z powodu ich przynależności wyznaniowej; nadto tytuł jednego z tych utworów wyrażał pogardę dla osób o przekonaniach lewicowych. Kielecka prokuratura zajęła się sprawą po tym, jak otrzymała zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa od internauty, który trafił na twórczość 32-latka i któremu "dzieła" kieleckiego muzyka wydały się podejrzane ze względu na przekazywane w nich treści. Muzyk nie przyznaje się do winy i przeprasza wszystkich, których dotknęły słowa jego utworów.

W środę przed sądem opiniowała biegła językoznawca. Jak zaznaczyła na wstępie, nie jest specjalistką od muzyki i tekstów piosenek, ale w jej ocenie słowa użyte przez oskarżonego w jego utworach pełne są obraźliwych stwierdzeń dotyczących osób o ciemnym kolorze skóry. - Nie znalazłam w żadnym słowniku języka polskiego definicji słowo "bambus", która poza jego pierwotnym znaczeniem nie byłaby obraźliwa - zaznaczyła pani biegła. Negatywny oddźwięk w jej ocenie miały także słowa "czarnuch" czy "brudas".

Na pytanie obrońcy oskarżonego, czy treści zawarte w utworach jego klienta, które zawierają duże spektrum niechęci mogły być tam umieszczone w celach czysto formalnych biegła stwierdziła: - Używanie tego typu sformułowań w trybie rozkazującym i ilość wulgaryzmów oraz słów powszechnie uważanych za obraźliwe może być sposobem na zaistnienie ich autora na przykład w mediach. Być może są to zabiegi językowe, jakimi posługuje się dana grupa osób, do której są one kierowane i wtedy można przypuszczać, że są to zabiegi formalne. Może to być swoisty rodzaj buntu, bo autor tych słów buntuje się przeciwko wszystkim i wszystkiemu, jednakże jeśli dla odbiorców autor jest autorytetem, to wówczas siła jego słów może być ogromna - zastrzegła pani biegła.

Jak dodała, w dzisiejszych czasach autorytety zwłaszcza u młodzieży mogą mieć niezwykłą siłę perswazji. - Jeśli młoda osoba słyszy w piosence, "wejdź, zrób, połam, pobij" i utożsamia się z nadawcą, to wówczas odbiera te słowa jako kierowane do siebie. Kwestią jest więc to kto jest adresatem, bo jeśli muzyki słuchają osoby, które po prostu lubią dany gatunek, to te słowa nie będą miały żadnego oddźwięku - tłumaczyła językoznawca.

Sala sądu podczas środowej rozprawy wypełniona była po brzegi. Stawili się fani twórczości 32-latka a także przedstawiciele jednej z partii politycznych. Działacze prosili o możliwość rejestracji rozprawy, ale sąd nie zezwolił na to powołując się na przepisy, które (za zgodą sądu) pozwalają rejestrować rozprawę jedynie przedstawicielom mediów lub jednej ze stron procesu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie