- Gdybym wiedziała od pani dyrektor, że pieniądze na jej kampanię powinnam przelać na konto, a nie dać jej do ręki, to pewnie zrobiłabym, jak należy – tłumaczyła w sądzie znajoma dyrektorki Powiatowego Urzędu Pracy w Kielcach i jednocześnie radna z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego w podkieleckiej gminie.
Po dłuższej przerwie na wokandę Sądu Rejonowego w Kielcach wróciła sprawa dyrektorki Powiatowego urzędu Prac w Kielcach, którą oskarżono o przyjęcie korzyści majątkowej. Sąd wysłuchał zeznań kolejnych świadków. Odpowiadała między innymi pracownica urzędu pracy i jednocześnie dawna koleżanka oskarżonej Małgorzaty S. Świadek przyznała, że pomagała pani dyrektor w jej kampanii wyborczej. - Rozwieszałam banery, dałam jej też 200 złotych, jako wsparcie na kampanię wyborcza do senatu. Chciałam w ten sposób ją wspomóc, bo wyobrażam sobie, jak duże są koszty tej kampanii – tłumaczyła kobieta.
Dodawała, że pieniądze wręczyła pani dyrektor w jej gabinecie, w miejscu pracy. – Nie miałam możliwość zrobić tego po pracy, po prostu spontanicznie zdecydowałam, żeby dać jej pieniążki. Pani dyrektor z początku mówiła, że nie ma potrzeby, ale później wzięła pieniądze i bardzo dziękowała – wyjaśniała kobieta.
Inny świadek, radna z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego w jednej z podkieleckich gmin i bliska znajoma oskarżonej także wręczyła jej pieniądze na kampanię. – Było to podczas jednego ze spotkań PSL-u. Wtedy miałam przy sobie 150 złotych, więc razem z koleżanką podeszłyśmy do niej i dałam jej pieniądze – mówiła świadek.
Obie kobiety podkreślały, że nie wiedziały że pieniądze na wsparcie dla kandydatki powinny być przelewane na konto. – Nie słyszałam o tym ani w telewizji, ani nigdzie nie spotkałam się z taką informacją od chociażby Państwowej Komisji Wyborczej. Gdyby pani dyrektor wtedy, gdy dawałam jej pieniądze, powiedziała, że nie może ich przyjąć do ręki, a trzeba je przelać na konto, to pewnie bym wykonała przelew – tłumaczyła jedna z kobiet.
Przypomnijmy. 57-letnia Małgorzata S. jest oskarżona o przyjęcie w związku z pełnioną funkcją publiczną korzyści w kwocie 3,5 tysięcy złotych w zamian za zawarcie umów na zorganizowanie stażu dla ustalonej osoby w firmie wręczających korzyść oraz przychylne nastawienie w przyszłości do składanych przez nich w PUP w Kielcach wniosków. Wraz z nią na ławie oskarżonych zasiada dwóch mężczyzn, którzy –według aktu oskarżenia - mieli korumpować Małgorzatę S. Obaj nie przyznają się do winy. Dodatkowo Hieronim Ł. miał za 100 złotych obiecać pośrednictwo w załatwieniu stażu dla Janiny M.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TEŻ: 60 SEKUND BIZNESU - BRAKUJE RĄK DO PRACY
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?