Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzech ze Stelli Kielce i klubowe mistrzostwo Europy. Oto sylwetki zawodników, ktorzy pieniądze na zwycięski start uzbierali... sami

Dorota KUŁAGA [email protected]
Łucznicy Stelli Kielce - od lewej Mateusz Bucki, Maciej Fałdziński i Rafał Dobrowolski - w Kamniku odnieśli historyczny sukces. Zdobyli klubowe mistrzostwo Europy.
Łucznicy Stelli Kielce - od lewej Mateusz Bucki, Maciej Fałdziński i Rafał Dobrowolski - w Kamniku odnieśli historyczny sukces. Zdobyli klubowe mistrzostwo Europy. Dawid Łukasik
Przedstawiamy bohaterów ze Stelli Kielce, którzy zdobyli klubowe mistrzostwo Europy. Sami uzbierali pieniądze na start, a za zwycięstwo w prestiżowej imprezie dostali do podziału 2 tysiące euro

Droga do klubowego mistrzostwa Europy.

Droga do klubowego mistrzostwa Europy.

Łucznicy Stelli Kielce w fazie grupowe pokonali inny polski zespół Czarną Strzałę Bytom 223:190 oraz francuskie drużyny Compiegne 213:182 i Vedene 211:208. W półfinale zmierzyli się z francuskim Nimes i wygrali 203:201. W pojedynku decydującym o triumfie w tej imprezie pokonali gospodarzy z Kamnika 206:205.

Rafał Dobrowolski, Maciej Fałdziński i Mateusz Bucki odnieśli wspaniały sukces. W słoweńskim Kamniku ze Stellą Kielce w pięknym stylu zdobyli klubowe mistrzostwo Europy. Przedstawiamy dziś bohaterów tego historycznego osiągnięcia.

O tych zawodach mówi się, że jest to łucznicza Liga Mistrzów. - To bardzo prestiżowa impreza, jedyna tego typu dla klubów. Do Kamnika przyjechało wiele znanych osób. Nie spodziewaliśmy się zwycięstwa, bardzo chcieliśmy zająć miejsce w pierwszej czwórce - mówi Rafał Dobrowolski.

ZAPISALI SIĘ W HISTORII

To największy sukces łuczników Stelli w klubowych zawodach. - Cieszymy się, że mogliśmy się zapisać w historii, może ktoś powtórzy to osiągnięcie, ale będzie ciężko, bo poziom tych zawodów jest bardzo wysoki - dodaje najbardziej doświadczony w tym gronie Dobrowolski.

Warto dodać, że łucznicy Stelli sami uzbierali pieniądze na ten start, bo impreza nie była ujęta w preliminarzu. - Pojechaliśmy tam dzięki pomocy naszych rodzin i przyjaciół. Sami też trochę sfinansowaliśmy start, ale nie żałujemy - mówi Rafał Dobrowolski.

Za zwycięstwo w tym turnieju łucznicy Stelli dostali do podziału 2 tysiące euro. Były to bowiem jedne z lepiej opłacanych zawodów łuczniczych.

ZABAWY Z SYNEM I AKWARYSTYKA

Rafał Dobrowolski to najbardziej utytułowany łucznik w tym gronie, dwukrotny olimpijczyk i nasza wielka nadzieja na występ na igrzyskach w Rio de Janeiro. Treningi i starty z powodzeniem łączy z pracą w Fabryce Kotłów Sefako w Sędziszowie. - Mamy nowy zarząd, który pojawił się ze zmianą właściciela. On również przychylnie patrzy na moje starty i pomaga mi w wyjazdach zagranicznych i reprezentacyjnych, za co jestem bardzo wdzięczny - mówi Rafał.

Każdą wolną chwilę stara się poświęcać rodzinie - żonie Ani i synkowi Kacprowi, który ma 3,5 roku. - Bardzo lubię się z nim bawić. W miarę możliwości staramy się gdzieś wyjeżdżać. Ostatnio udało nam się zwiedzić Bałtów, pokazaliśmy synowi dinozaury i to był dla niego raj - wyjaśnia dwukrotny olimpijczyk. Do pracy dojeżdża pociągiem i wtedy zazwyczaj sięga po dobrą książkę. Teraz czyta "Bogaty ojciec, biedny ojciec" Roberta Kiyosakiego. A jego nowym hobby jest akwarystyka.

Nasi mistrzowie

Nasi mistrzowie

Rafał Dobrowolski - urodził się 27 grudnia 1983 roku w Kielcach, mieszka w Szewcach. Ma żonę Annę Łęcką-Dobrowolską, która również odnosiła sukcesy w łucznictwie, i syna Kacpra. Łucznik Stelli Kielce. Wielokrotny mistrz Polski, olimpijczyk z Pekinu i Londynu, halowy wicemistrz świata, brązowy medalista mistrzostw Europy. Hobby - czytanie książek, snowboard.

Maciej Fałdziński - urodził się 22 lipca 1992 roku w Kielcach. Oprócz sukcesu w Kamniku, na koncie ma inne osiągnięcia, między innymi młodzieżowe mistrzostwo Polski z tego roku, brązowy medal w drużynie na Mistrzostwach Świata Juniorów wywalczony w 2009 roku w Stanach Zjednoczonych. Hobby - piłka nożna, czytanie książek, oglądanie filmów historycznych.

Mateusz Bucki - urodził się 22 października 1993 roku w Kielcach. Łucznictwo trenuje od siedmiu lat, jest zawodnikiem Stelli Kielce. Triumf w Słowenii to jego największy sukces, ponadto na koncie ma halowe mistrzostwo Polski juniorów z tego roku i trzecie miejsce w drużynie wywalczone w hali. W wolnych chwilach biega, jeździ na rowerze i słucha muzyki.

STUDIA, KSIĄŻKI I DOBRY FILM

- Jestem bardzo zadowolony. Fajnie, że udało się wygrać te zawody. To jeden z większych sukcesów w mojej karierze. A jeżeli chodzi o klubowe starty, to największy - mówi Maciej Fałdziński, który jest studentem Politechniki Świętokrzyskiej. Jest na drugim roku na kierunku zarządzanie i inżynieria produkcji.

Chciałby iść w ślady klubowego kolegi Rafała Dobrowolskiego i wystartować na igrzyskach olimpijskich. Jego wiernymi kibicami są najbliżsi - rodzice i siostra. Na ich wsparcie zawsze może liczyć. Jak Maciek spędza wolny czas? - Lubię obejrzeć dobry film, przeczytać książkę. Ostatnio na urodziny dostałem od rodziców "Grę o tron", właśnie ją czytam. Generalnie interesuję się sportem, więc chętnie chodzę na mecze rozgrywane w Kielcach - dodaje. Czy ma do czegoś słabość? - Lubię dobrze zjeść, szczególnie potrawy przygotowane przez mamę i placki po węgiersku serwowane przez babcię. Tej ostatniej potrawy nie potrafię sobie odmówić - z uśmiechem mówi nadzieja łucznicza, nie tylko kieleckiej Stelli. Dodajmy, że wcześniej, przed sukcesem w Słowenii, Maciej Fałdziński zdobył złoty medal mistrzostw Polski w kategorii młodzieżowców.

NIE MA JAK PIEROŻKI MAMY...

Najmłodszy w tym gronie Mateusz Bucki również przyznaje, że było to dla niego wspaniałe przeżycie. - Dla nas jest to wielki sukces, bo startowały najlepsze kluby w Europie. Jest co świętować - mówi Mateusz, któremu również marzy się olimpijski start.

Łucznictwo trenuje od siedmiu lat, do tej dyscypliny trafił dzięki siostrze ciotecznej Ilonie Wróbel, która zresztą trenuje do dziś. - Szybko przekonałem się do tego sportu, bardzo mi się podoba. I najważniejsze, że są wyniki - dodaje Mateusz. On również studiuje na Politechnice Świętokrzyskiej, ale na kierunku mechanika i budowa maszyn. - Jest ciężko, ale jakoś udaje się pogodzić naukę z wyczynowym sportem - mówi utalentowany łucznik.

W wolnych chwilach dużo jeździ na rowerze, lubi biegać, pograć w piłkę nożną. Chętnie też słucha muzyki, najchętniej tych piosenek, które są na topie. A nie potrafi sobie odmówić... domowych pierożków z mięsem w wykonaniu mamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie