Trzy promile oficera policji

Policja twierdzi, że funkcjonariusz wczoraj został zwolniony ze służby.

40-letni nadkomisarz w policji pracuje od 17 lat, ostatnio w Wydziale Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Przez kolegów jest lubiany i szanowany. We wtorek nie pracował, bo - jak mówi Anna Krzyżyk z biura prasowego świętokrzyskiej policji - odbierał sobie wolne za nadgodziny.

Około godziny 17 tego dnia na ulicy Szajnowicza w Kielcach policjant kierujący oplem astrą uderzył w tył poloneza, który zatrzymał się przed światłami. Nikomu nic się nie stało. Kierowców zbadano alkomatem. Ten z poloneza był trzeźwy. Oficer - nie. Miał w wydychanym powietrzu trzy promile alkoholu. Nadkomisarz złożył u swojego szefa raport o zwolnienie ze służby.
- W środę świętokrzyski komendant wojewódzki policji Mirosław Schossler zwolnił funkcjonariusza ze służby - wyjaśnia Anna Krzyżyk. Niezależnie od konsekwencji służbowych, toczyć się będzie śledztwo, funkcjonariuszowi grozi nawet do dwóch lat więzienia.

To kolejny podobny przypadek w ciągu ostatnich kilku tygodni. 20 grudnia ubiegłego roku na ulicy Zagnańskiej w Kielcach 37-letni policjant jadący oplem astrą uderzył w mitsubishi. W wydychanym powietrzu miał ponad dwa promile alkoholu. Niemal w tym samym czasie 40-letni policjant jadący cinquecento na kieleckiej alei Solidarności zderzył się z toyotą. Funkcjonariusz odmówił dmuchnięcia w alkomat, pobrano mu więc krew do badań na obecność alkoholu. Wyników - jak zapewniają policjanci - nie ma do dziś. Obaj funkcjonariusze zostali wówczas zawieszeni.

- Trwa procedura wydalenia ich ze służby, czekamy na opinię związków zawodowych. Najpóźniej do 24 stycznia już nie będą policjantami - informuje Tomasz Kaczmarczyk, oficer prasowy kieleckiej policji.