Zdaniem Michała Ślązaka, naczelnika Wydziału Gospodarki Komunalnej, Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Gminy we Włoszczowie, finał tej akcji jest podobny za każdym razem. - Gdy przyjeżdża firma, żeby wyłapać bezdomne psy, te nagle znikają. Prawdopodobnie mieszkańcy gdzieś je ukrywają - twierdzi naczelnik.
Gmina Włoszczowa jednak nie odpuszcza. - Te psy muszą być wyłapane wcześniej czy później, żeby nie znalazły się na ulicy. Mamy dużo informacji od mieszkańców miasta o wałęsających się psach, które są zagrożeniem dla ludzi. Dlatego akcja będzie kontynuowana, to nasz obowiązek. Najbardziej agresywne zwierzęta będą wyłapywane - zapowiada Michał Ślęzak.
Według naczelnika Wydziału Gospodarki Komunalnej, psów bezpańskich we Włoszczowie jest niewiele, ale gdy połączą się z "pańskimi", jest już problem. - Łączą się one z psami, które opuściły swoje posesje i w ten sposób tworzą watahy, które biegają po mieście i utrudniają życie mieszkańcom - tłumaczy Michał Ślęzak.
Włoszczowskie psy bezdomne trafiły we wtorek do schroniska prowadzonego przez Fundację Zwierzyniec w Wieluniu, w województwie łódzkim. Łapankę przeprowadziła firma z Olesna (województwo opolskie).
Za jednego schwytanego i zabranego do schroniska psa gmina Włoszczowa zapłaciła 1,6 tysiąca złotych. W tej cenie była również sterylizacja oraz opłacenie utrzymania zwierzęcia. Odławianie bezpańskich psów to spory wydatek dla gmin, ale jak podkreślają urzędnicy, dzięki temu mieszkańcy może poczują się bezpieczniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?