Rodziny pozostawiają fotografie swoich bliskich, którzy zginęli w katastrofie.
(fot. Krystian Kilar)
Na mieszkańcu Jedlińska koło Radomia, Krystianie Kilarze, który odwiedził to miejsce największe wrażenie zrobiły jednak położone tam tysiące pluszowych zabawek.
Krystian Kilar jest nauczycielem wychowania fizycznego, a jednocześnie międzynarodowym sędzią tenisa stołowego. Do Kazania pojechał 14 lipca na Mistrzostwa Europy w Tenisie Stołowym Kadetów i Juniorów.
Cztery dni wcześniej na sztucznym zalewie Wołgi w pobliżu Kazania zatonął statek wycieczkowy "Bułgaria". Do tej największej od ponad ćwierćwiecza rosyjskiej katastrofy żeglugowej przyczyniły się zarówno zły stan techniczny liczącej 56 lat jednostki, jak i sztormowa pogoda. Zdołało się uratować tylko 79 spośród łącznie 201 pasażerów i członków załogi. Wśród ofiar było około 30 dzieci.
Krystian Kilar przebywał w Kazaniu 10 dni.
(fot. Krystian Kilar)
- Budynek portu jest obsypany kwiatami, są tam też fotografia zmarłych osób, statku, obrazy Matki Boskiej - opowiada Krystian Kilar - Najbardziej jednak zwracają uwagę tysiące pluszowych zabawek pozostawianych tam jako wyraz pamięci o 30 dzieciach, które zginęły w katastrofie. Robi to ogromne wrażenie.
Krystian Kilar odwiedził w Kazaniu jeszcze kilka miejsc, a do Radomia wrócił w niedzielę. Na wycieczkę statkiem po Wołdze nie wybrał się tylko z braku czasu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?