Uczestnicy kolarskiego maratonu dookoła środkowej Europy w nocy przejechali przez Pińczów

W imprezie organizowanej przez 4 miasta Grupy Wyszehradzkiej w tym Pińczów uczestniczy 20 kolarzy, którzy non stop rywalizują na trasie o długości 1220 kilometrów wiodącej przez 4 bratnie miasta.

Kolarze z wielu krajów Europy wystartowali w czeskich Bystric a Pińczów zlokalizowany jest na 280 kilometrze wyścigu. Każdy z zawodników jedzie samotnie. Kolarze na trasę wyruszali w odstępach 3 minutowych. Każdemu towarzyszy wóz techniczny z opieką medyczna, techniczną i aprowizacją. Jako pierwszy pojawił się w na pińczowskim rynku Słowak Richard Meleg a za nim Słoweniec Franci Horvat. Jako siódmy dojechał do punktu kontroli czasu jedyny Polak w tej imprezie Oskar Szproch. Okazało się, że jego czas jest najlepszy i wyprzedza on klasyfikacji generalnej następnego kolarza aż o 10 minut. Radość była tym większa, że jest on przyjacielem ze studiów jednego z Pińczowian - Michała Senderowskiego .
W wyścigu jadą kolarze z Czech, Słowacji, Polski, Niemiec, Włoch, Słowenii i Austrii. Jest to nadludzki wysiłek gdyż czasu na odpoczynek czy sen zawodnicy mają bardzo niewiele. Jadą w upale, deszczu, w dzień i w nocy, po szosach z normalnym ruchem kołowym. Ich przejazd jest bez przerwy monitorowany i relacjonowany na specjalnej stronie internetowej. Mogą za pomocą SMS - wzywać pomoc w przypadkach drastycznych, gdyby doszło - do wypadku czy innego dramatu. - Najtrudniejszy był odcinek Żywiec - Wieliczka - Pińczów a to ze względu na wielkie natężenie ruchu samochodowego - mówił Petr Bezecny - dyrektor trasy.

Wyścig jest jednym z trzech w Europie ultramaratonów które są kwalifikacjami do RAAM ( Rajdu Ameryki) Kolarze przez Pińczów, słowacki Svodin, węgierskie miasto tata dojechać mają ponownie na linię startu i mety w Bystricach i zmieścić się w limicie czasowym. Polak Oskar Szproch jest najmłodszym 20 letnim uczestnikiem tego ultramaratonu . Najstarszym zawodnikiem jest 51 letni reprezentant Niemiec.