Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udana wycieczka w tamach akcji 'Wspólny las" wokół kieleckiego Stadionu. W lesie są prawdziwe skarby i... motocykliści [ZDJĘCIA]

Lidia Cichocka
W niedzielę, 16 maja odbyła się kolejna wycieczka edukacyjna w ramach akcji „Wspólny las”. Grupa kilkunastu osób poznawała las wokół kieleckiego Stadionu odkrywając miejsca niezwykłe i dzikie. Prowadząca spacer pod tytułem "Czyj jest las?" Agnieszka Gołębiowska opowiadała o występujących tu roślinach, uczyła rozpoznawania drzew. Mowa także była o ochronie lasu, który jest domem wielu zwierząt, a i dla ludzi ma ogromne, docenione w pandemii znaczenie.

Trasa wycieczki wiodła między innymi przez wąwóz, w którym ze źródełka płynie woda zamieniając się w rzeczkę. Miejsce dzięki bujnej roślinności, zawalonym drzewom, bluszczowi je porastającemu wygląda magicznie bardziej przypominając dżunglę niż podmiejski las. W tym urzekającym miejscu czekały jednak niemiłe niespodzianki. Pierwsza to pomarańczowe kropki na drzewach informujące, że te rosnące na zboczu wąwozu zostały zakwalifikowane do wycięcia. Podcięte spadną na jego dno, tarasując przepływ wody. – Przepisy na to nie pozwalają – wyjaśniała przewodniczka.- Tego typu miejsca powinny pozostać w nienaruszonym stanie.

Wąwozem spacerowali także inni turyści a kilkanaście metrów dalej na powitanie wyjechał im crossowiec. Na pytanie co robi on i jego koledzy w środku lasu stwierdził, że zabłądził. Chciał jechać dalej, błotnistą ścieżką, w której widoczne były ślady opon lub ostro pod górę, po ścianie wąwozu. Ostatecznie widząc całą grupę zawrócił i z kolegami, rycząc silnikami pognali dalej w las. Niestety, w tej części wąwozu na zboczach widać rynny wyżłobione przez motocykle.

Interwencja na policji zakończyła się radą by dzwonić na straż leśną, ale nie udało się z nikim skontaktować.

Roman Wróblewski z Nadleśnictwa Kielce, któremu podlega ten teren tłumaczy, że na posterunku straży leśnej pracują 4 osoby i mimo starań nie mogą być wszędzie. – Mają ogromny teren do patrolowania, mnóstwo nadgodzin, niewykorzystane urlopy – tłumaczy. – Ostatnią sprawę motocyklowych rajdów po lasach w leśnictwie Słowik skierowaliśmy do prokuratury, chcemy, żeby nie była traktowana jako wykroczenie zagrożone 500 złotowym mandatem, ale jako sprawa karna. Zobaczymy co zrobi z tym prokuratura.

Tymczasem motocykliści wykorzystują fakt, że leśnicy są bezradni, policja też niewiele robi i rozjeżdżają podmiejskie lasy.

Zastępca nadleśniczego obiecał wyjaśnić sprawę drzew w wąwozie zaznaczonych do wycinki a także innych, zrzuconych przez pilarzy na ciek wodny. O wynikach jego ustaleń poinformujemy.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie