Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
1 z 25
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Udany powrót do Kielc zaliczył Maciej Bartoszek, który po...
fot. Fot. Dawid Łukasik/Krzysztof Krogulec

Udany powrót Macieja Bartoszka. Korona Kielce wygrała z ŁKS Łódź 1:0. Po meczu szkoleniowiec fetował wygraną z kibicami [WIDEO, ZDJĘCIA]

Udany powrót Macieja Bartoszka. Korona Kielce wygrała z ŁKS Łódź 1:0. Po meczu szkoleniowiec fetował wygraną z kibicami [WIDEO, ZDJĘCIA]



Udany powrót do Kielc zaliczył Maciej Bartoszek, który po prawie trzech latach znowu poprowadził Koronę. W piątek zastąpił trenera Mirosława Smyłę.




Korona prowadzona przez Macieja Bartoszka w poniedziałek w arcyważnym meczu ekstraklasy pokonała ŁKS Łódź 1:0 po bramce kapitana Adnana Kovacevicia z rzutu karnego. Po spotkaniu trener Bartoszek, niezwykle ciepło przyjęty przez kibiców, fetował z drużyną zwycięstwo i niezwykle cenne trzy punkty.
A co powiedział po meczu? - W pierwszej połowie graliśmy zbyt nerwowo, mieliśmy sporo strat i mimo tego, że robiliśmy wszystko, aby uniemożliwić ŁKS rozgrywanie piłki, to mało z tego wynikało. Po dobrym ustawieniu się, wysokim podejściu pod przeciwnika i odzyskaniu futbolówki, szybko ją traciliśmy przez naszą niedokładność. Z tego wynikało to, że stworzyliśmy bardzo mało sytuacji. W drugiej połowie było inne ustawienie, ono zmieniało się już w pierwszej części, natomiast po zmianie stron zagraliśmy systemem 4-4-2, zmodyfikowaliśmy je. W szatni powiedzieliśmy sobie, żeby grać spokojniej piłką i nie robić tylu strat, dzięki czemu stworzyliśmy sobie więcej sytuacji, po których mogliśmy zacząć zagrażać pod bramką przeciwnika - mówił Maciej Bartoszek.

- Liczy się efekt końcowy i punkty. Wcześniej Korona była chwalona za styl, ale nie zdobywała "oczek". Teraz może nie było takiego stylu jakiego ktoś mógł oczekiwać, za to mamy punkty. Wiadomo, że przez dwa dni nie można za wiele zrobić, ale można wygrać najbliższe spotkanie i o to chodziło. Jeśli chodzi o zmiany, to Rodrigo Zalazar dużo zrobił będąc przy piłce, mógł zdobyć co najmniej jedną bramkę i zaliczyć asystę, wiec nie wiem, czy jego występ oceniłbym tak tragicznie. Widzieliśmy sytuację w której przestrzelił, ponieważ piłka niefortunnie mu podskoczyła. Zawsze będziemy mieć jakieś wątpliwości, natomiast to trener przed i w trakcie meczu musi podejmować decyzje. Nie tylko Adnan Kovacević rozegrał solidne spotkanie, także "Greko" i należy go pochwalić za ten mecz. Uważam, że dwójka środkowych obrońców zagrała dobre zawody, tak jak Ognjen Gnjatić, ale on wystąpił na swojej pozycji i na tym mi zależało, bo wydawało mi się, że "Ogi" grając na środku defensywy traci swoje walory, a ta obrona dalej nie funkcjonuje jak należy, stąd ta zmiana - dodał szkoleniowiec.
(dor)

Zobacz również

Ukradł łódź rybacką, żeby dopłynąć do domu

Ukradł łódź rybacką, żeby dopłynąć do domu

Mistrzowski wieczór w Oświęcimiu. Samorządy „sypnęły” groszem. ZDJĘCIA

Mistrzowski wieczór w Oświęcimiu. Samorządy „sypnęły” groszem. ZDJĘCIA

Polecamy

Aluron Zawiercie i Jastrzębski Węgiel bliżej finału Plus Ligi

Aluron Zawiercie i Jastrzębski Węgiel bliżej finału Plus Ligi

Gracz ligi NBA dożywotnio wykluczony. Powodem niejasne praktyki hazardowe

Gracz ligi NBA dożywotnio wykluczony. Powodem niejasne praktyki hazardowe

Nowe stowarzyszenie zrzeszające emerytów i rencistów w gminie Mirzec

Nowe stowarzyszenie zrzeszające emerytów i rencistów w gminie Mirzec