Cała historia rozpoczęła się od zgłoszenia przez mieszkańca gminy Chęciny kradzieży przyczepki do samochodu.
- Zgłoszenie o tym, że ktoś ukradł przyczepkę mieszkańcowi Tokarni (gmina Chęciny), otrzymaliśmy nocą ze środy na czwartek. Na miejsce pojechali policjanci z psami. Zwierzęta wpadły na trop, który zaprowadził śledczych pięć kilometrów w las. Tam funkcjonariusze znaleźli porzuconego forda z przyczepą, która okazała się być tą skradzioną mieszkańcowi gminy Chęciny - opowiadał Damian Szwagierek z biura prasowego świętokrzyskiej policji.
W czwartek do policjantów zgłosił się inny mężczyzna, który twierdził, że ktoś ukradł mu samochód, jak się okazało marki ford.
- Policjanci szybko powiązali to zgłoszenie z odnalezionym w lesie samochodem, do którego przypięta była skradziona przyczepka. Po przesłuchaniu właściciel forda, 33-letni mieszkaniec powiatu jędrzejowskiego przyznał, że ukradł przyczepkę, a zgłoszeniem o kradzieży auta chciał odsunąć od siebie podejrzenie - tłumaczy Damian Szwagierek.
Mężczyzna stanie przed sądem pod zarzutem kradzież i składania zawiadomienia o nie popełnionym przestępstwie. Może mu grozić do 5 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?