[galeria_glowna]
Mówią trenerzy:
Mówią trenerzy:
Rafał Gil, UMKS Kielce: - Mieliśmy dzisiaj bardzo trudne zadanie. Gratuluję drużynie z Torunia mocnego zespołu. Widać było gołym okiem, że rywale przewyższają nas warunkami fizycznymi. Wiedzieliśmy o tym, dlatego cały ostatni tydzień skupialiśmy się na pracy przy zastawieniach. Mówiłem moim zawodnikom, że z taką drużyną jak SIDEn wygramy tylko wtedy, jeśli śmiało będziemy podejmowali decyzje, nie bali się rzucać. Dzisiaj zabrakło tej skuteczności, a jestem przekonany, że przy takiej naszej obronie, gdyby tych kilka rzutów więcej wpadło, wynik byłby inny. Duże brawa natomiast dla mojego zespołu za walkę w obronie i kibiców za fantastyczny doping.
Eugeniusz Kijewski, SIDEn Toruń: - Nasze zwycięstwo w zasadzie nie było zagrożone, chociaż w drugiej kwarcie zagraliśmy bardzo źle w defensywie. Drużyna z Kielc miała zbyt wiele otwartych pozycji do rzutów i odrobiła prawie wszystkie straty. W szatni powiedzieliśmy sobie, że bez defensywy jest trudno cokolwiek zrobić i to przyniosło efekt.
UMKS Kielce - Polski Cukier SIDEn Toruń 55:69 (11:23, 23:15, 7:18, 14:13)
UMKS: Makuch 14, Fąfara 6 (7 zbiórek, 6 asyst), Busz 9 (1x3), Wróbel 6, Miernik 1 - Tokarski 3 (1x3), Kijanowski 10, Bacik 4, Bajtus 2.
Kielczanie przez całe spotkanie niesamowicie harowali w defensywie. Ich agresywna obrona wymusiła na rywalach aż 22 straty, co mimo wysoko przegranej "deski" (29:41 w zbiórkach dla gości) i tak nie wystarczyło gościom na pełną kontrolę nad spotkaniem. Po rzucie z dystansu w ostatniej sekundzie drugiej kwarty Damiana Tokarskiego, kielczanie schodzili do szatni tracąc do rywali tylko cztery "oczka" (34:38). Losy meczu rozstrzygnęły się w połowie trzeciej kwarty, w której gospodarze przez cztery minuty nie zdobyli żadnego punktu, a przed ostatnimi dziesięcioma minutami tracili do rutynowanych gości już 15 "oczek" (41:56).
Gracze UMKS mimo znakomitej defensywy, zawiedli w ataku. Kielczanie dobrze rozbijali obronę torunian, jednak seryjnie pudłowali z otwartych pozycji. W całym meczu tylko dwa razy trafili zza linii 6.75 (na 18 prób), za często mylili się także z pola trzech sekund (mimo dobrych pozycji). Przestrzelili też 7 rzutów wolnych. - Gdyby kilka tych rzutów wpadło, wynik byłby zupełnie inny - nie ukrywał po meczu szkoleniowiec UMKS, Rafał Gil.
Pod koszem rywali brakowało przede wszystkim punktów Wojciecha Miernika, który w całym meczu oddał zaledwie trzy rzuty z gry i zakończył spotkanie z jednym punktem.
W kieleckim zespole zabrakło kontuzjowanych Kamila Kameckiego i Piotra Osiakowskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?