Łukasz Pilecki kontra Jacek Moryto. Pierwszy z nich zdobył w sobotę 16, a drugi 10 punktów.
(fot. Fot. Robert Felczak)
UMKS Kielce - Basket Kraków 79:92
UMKS Kielce - Basket Kraków 79:92 (11:26, 28:25, 17:19, 23:22). Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw): 1-0 dla Basketu.
UMKS: Kasperzec 16, Gil 13, Bacik 2, Fąfara 2, Kij 0 - Makuch 24 (2x3), Pilecki 16 (2x3), Jurczyk 0.
Basket: Suski 38 (9x3), Salamon 18, Moryto 10 (2x3), Ostrowski 10, Łabuda 7 (1x3) - Wojciechowski 7, Zych 2.
W sezonie zasadniczym kielczanie dwukrotnie przegrali z Basketem. Te porażki bolały jednak znacznie mniej niż sobotnia przegrana. Stawka trzeciego meczu pomiędzy tymi drużynami była bowiem zdecydowanie większa. A teraz jest jeszcze większa, bo aby zagrać w finale o awans do pierwszej ligi UMKS musi wygrać dwa mecze z Basketem. W Krakowie (w najbliższą niedzielę o godzinie 14) i w Kielcach (w środę 29 kwietnia).
- 14 punktów do odrobienia to nie jest rzecz niemożliwa do zrealizowania - motywował swoich kolegów na początku czwartej kwarty Grzegorz Kij, grający trener UMKS. Kielczanie przegrywali wówczas 56:70. A wszystko za sprawą fatalnej gry na początku meczu. W 21 minucie goście prowadzili bowiem aż 32:11.
Gospodarze dwukrotnie skutecznie zabrali się do odrabiania strat. Po akcjach "2+1" w wykonaniu Łukasza Kasperca i Łukasza Pileckiego zdołali doprowadzić do wyników 47:53 i 77:83. To był jednak szczyt ich możliwości. W szeregach UMKS szwankowała bowiem nie tylko skuteczność rzutów (26 celnych na 60 prób z gry), ale także obrona. Wprawdzie na tablicach udało się nawiązać równorzędną walkę z wysokimi zawodnikami z Krakowa (w zbiórkach 24:28 dla Basketu), ale zatrzymanie przeciwnika na obwodzie było dla kieleckich defensorów zbyt dużym wyzwaniem. Szczególnie maszyny do zdobywania punktów, czyli Tomasza Suskiego, który zdobył aż 38 punktów, w tym 27 po celnych "trójkach" (trafił 9 z 17 prób).
Michał Sumara, szkoleniowiec Basketu: - Teraz jestem już ogromnie szczęśliwy, ale do ostatnich minut meczu strasznie się denerwowałem, bo widziałem, że kielczanie bardzo chcą wygrać. Tomek Suski w decydujących momentach brał jednak odpowiedzialność na siebie i zdobywał punkty uspokajając naszą grę.
(fot. Fot. Robert Felczak)
Koszykarzy UMKS nie należy jednak krytykować. W sobotę włożyli w grę bowiem mnóstwo sił, zagrali ambitnie. Niestety w odróżnieniu od zawodników Basketu na parkiecie udawało im się niewiele.
- Przegraliśmy wysoko początek meczu i potem było trudno odrobić straty. Wypracowywaliśmy sobie pozycje rzutowe, ale nie trafialiśmy - powiedział po meczu Grzegorz Kij. - Teraz walczymy już o życie. Postaramy się przygotować coś co ułatwi nam naszą grę w dalszej rywalizacji z Basketem. Nas pewno się nie poddajemy.
- Będziemy chcieli rozstrzygnąć tą rywalizację w meczu w Krakowie, bo pamiętamy, że kielczanie mają w tej konfrontacji przewagę własnego parkietu - zapowiedział w Kielcach Michał Sumara, szkoleniowiec Basketu.
W drugim meczu półfinałowym grupy C drugiej ligi: Start Lublin - MKKS Zabrze 82:73. Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw): 1-0 dla Startu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?