Zobacz wideo: Czy po zakażeniu covid-19 zyskujemy odporność?
Urlop menstruacyjny na świecie. W jakich państwach?
W Japonii funkcjonuje od 1947 r., w Korei Południowej od 1953 r. Choć artykuły poświęcone temu rozwiązaniu lubią wskazywać państwa Azji jako przykład dobrych praktyk, w rzeczywistości urlopy menstruacyjne działają tam tylko na papierze. Płatne zwolnienia z powodu złego samopoczucia w trakcie okresu świetnie sprawdzają się natomiast w prywatnych przedsiębiorstwach.
W 2016 r. urlop menstruacyjny dla pracowników wprowadziła brytyjska firma Coexist. Zatrudniała wtedy 31 osób, w tym 24 kobiety. Organizacja zarządza przestrzenią dla artystów, aktywistów i organizacji społecznych w dzielnicy Brystolu Stokes Croft.
Rok później urlopy menstruacyjne dla swoich pracowników wprowadziła Victorian Women’s Trust, australijska organizacja zajmująca się prawami kobiet. W 2020 r. na taki krok zdecydował się indyjski dostawca jedzenia Zomato.
Prawo do urlopu menstruacyjnego mają także Koreanki. W 2013 r. korzystało z niego 23,6 proc. pracujących kobiet, a 4 lata później ta liczba spadła do 19,7 proc - czytamy na CNN Business. Jako przyczyny tego zjawiska wskazuje się głównie względy kulturowe.
Urlop menstruacyjny w Polsce. Otrzymasz dodatkowy dzień wolnego?
Business Insider Polska zapytał Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, czy bierze pod uwagę wprowadzenie podobnych przepisów do polskiego prawodawstwa. Na razie czekamy na odpowiedź. Pytanie o urlopy menstruacyjne skierowaliśmy także do przedstawicieli NSZZ Solidarność. Joanna Kruk, pełnomocnik organizacji ds. kobiet, nie jest entuzjastką tego pomysłu.
- Wszystkie dodatkowe rozwiązania, które mają na celu wyrównywania szans pracowników, powinny być bardzo przemyślane. Tak, żeby nie zrobić krzywdy żadnej grupie - podkreśla w rozmowie z Business Insider Polska. - W naszym prawodawstwie istnieje możliwość wzięcia urlopu na żądanie, a w przypadku bardzo bolesnego okresu, uzyskania zwolnienia lekarskiego. Jestem pielęgniarką, wiem, jak problematyczne mogą być miesiączki, szczególnie w przypadku kobiet borykających się np. z endometriozą. To jednak niewielki procent kobiet, które powinny móc bez problemu uzyskać L4. Jeśli dostałyby dodatkowy przywilej, mogłyby to rodzić niezadowolenie innych pracowników - zaznacza Joanna Kruk.
Pełnomocnik "Solidarności" ds. kobiet zwraca też uwagę na fakt, że w kontekście rozmowy o urlopach menstruacyjnych istotny jest charakter pracy, jaką dana osoba wykonuje. Dlatego wyobraża sobie, że w zakładach pracy, w których kobiety np. pracują fizycznie, urlop menstruacyjny mógłby być negocjowany przez związki zawodowe w ramach układów zbiorowych. - Są branże, w których potrzebna jest też stuprocentowa koncentracja. Przyznanie prawa do urlopu menstruacyjnego mogłoby zabezpieczać pracodawcę pod względem BHP - zauważa Kruk. Pełnomocnik Solidarności ds. kobiet nie widzi jednak potrzeby regulowania tych kwestii ustawowo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?