Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urodzony w Kazimierzy Wielkiej oficer był sekretarzem ministra i świadkiem katastrofy gibraltarskiej. 22 stycznia 26 rocznica Jego śmierci

Arkadiusz Bińczyk
Archiwum
Postać Ludwika Marii Łubieńskiego warto przypomnieć nie tylko ze względu na rocznicę i życiorys, którym można byłoby obdzielić kilka ludzkich żywotów, ale też jako dowód, że w współczesnej Polsce możliwa jest uczciwa reprywatyzacja. Niestety, wielu potomków ziemiańskich rodów, zasłużonych dla kraju, odeszło bez doczekania się sprawiedliwości. Ludwik, zaufany oficer generała Andersa, a po wojnie jeden z filarów Radia Wolna Europa, tej sprawiedliwości doczekał po swojej śmierci. Nie było to jednak szybkie ani łatwe.

Ludwik Łubieński wywodził się ze starego rodu szlacheckiego

Ludwik Łubieński herbu Pomian wywodził się ze starego rodu szlacheckiego, który z czasem dorobił się statusu arystokratycznego i posiadł liczne majątki. Rodu, którego przedstawiciele łączyli patriotyzm z talentami gospodarczymi i politycznymi. Wybitny prawnik i mąż stanu Feliks Łubieński w czasach Księstwa Warszawskiego, znany przedsiębiorca Henryk w dobie Królestwa Polskiego to jedni z wielu, którzy chlubnie zapisali się w ojczystych dziejach. Eugeniusz Łubieński był rotmistrzem 4 Pułku Ułanów w Powstaniu Listopadowym a jego syn, Ludwik Ksawery Łubieński, uczestnikiem Powstania Styczniowego i między innymi autorem tekstu piosenki „Ostatni mazur”. Trzeba przyznać, że Łubieńscy wykazywali się niezwykłą gospodarnością. Kazimierz Łubieński, pradziad Ludwika, wybudował w Kazimierzy Wielkiej jedną z pierwszych na ziemiach polskich cukrownię Łubna. Zasługą Łubieńskich było też stworzenie warunków do rozwoju wsi Kazimierzy Wielkiej i z czasem stania się miastem, siedzibą powiatu oraz prężnym ośrodkiem gospodarczym na południowym Ponidziu.

Przyszedł na świat w rodzinnym majątku w Kazimierzy Wielkiej

To właśnie w rodzinnym majątku w Kazimierzy Wielkiej przyszedł na świat 6 maja 1912 roku. Ludwik Maria Łubieński. Urodził się jako najmłodszy syn Leona i Leopoldyny z Hutten-Czapskich. Młody Ludwik w 1934 roku ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Jana Kazimierza w Lwowie. Zaraz po studiach otrzymał wykształcenie oficerskie i dyplomatyczne. I już w sierpniu 1937 roku został urzędnikiem Konsulatu RP w Rzymie. W przededniu wojny Ludwik Łubieński zaczął obejmować coraz ważniejsze stanowiska państwowe - 3 lipca 1939 r. został sekretarzem ministra spraw zagranicznych Józefa Becka, zaś od 25 sierpnia był oficerem łącznikowym pomiędzy Ministerstwem Spraw Zagranicznych i Kwaterą Główną Naczelnego Wodza.

Po wybuchu wojny przedostał się do Rumunii

Po wybuchu wojny, 18 września 1939 roku, Łubieński razem z Beckiem przedostał się do Rumunii. Skierowany do obozu odosobnienia w Cerizay, uciekł do Francji, dołączając do odtwarzanych polskich sił zbrojnych. Od marca 1940 roku przebywał już w Wielkiej Brytanii, gdzie wkrótce powierzono mu kolejne ważne funkcje. W latach 1941–1943 był oficerem do zadań specjalnych Sztabu Najwyższego Wodza. W marcu 1943 roku objął na Gibraltarze funkcję szefa Polskiej Misji Morskiej. I właśnie na Gibraltarze, 4 lipca 1943 roku był naocznym świadkiem katastrofy, w której zginął generał Władysław Sikorski. Sam przez przypadek nie poleciał samolotem, na pokładzie zastąpił go kurier z Polski. Na podstawie relacji majora Ludwika Łubieńskiego urzędnik stanu cywilnego w Gibraltarze, James Robert Norton-Amora, sporządził akt zgonu generała. Łubieński był także pierwszym, który zawiadomił Londyn o śmierci generała Sikorskiego. Po śmierci Naczelnego Wodza był major Łubieński od września 1943 roku oficerem łącznikowym Naczelnego Dowództwa Alianckiego w Algierze i Neapolu, a od czerwca 1944 do września 1949 służył jako oficer do zleceń generała Władysława Andersa.

Wysoki, postawny, szarmancki, niezwykle lojalny ale też stanowczy

Tę suchą narrację warto wzbogacić o choćby krótką charakterystykę Ludwika Łubieńskiego. Wysoki, postawny, szarmancki, niezwykle lojalny ale też stanowczy, był lubiany i budził respekt. Albo go wymuszał. Gdy generał Anders wysłał go na pertraktacje do wysokich rangą oficerów amerykańskich, nie pozwolił się lekceważyć. Jeden z amerykańskich generałów przyjął Łubieńskiego jankeskim zwyczajem trzymając nogi na stole. Major Łubieński zażądał zdjęcia nóg, bo melduje mu się polski oficer, przedstawiciel dowódcy Drugiego Polskiego Korpusu. Zdumiony Amerykanin wykonał polecenie. Mimo wojennej i powojennej zawieruchy, Ludwik Łubieński prowadził udane życie rodzinne. Jego żoną była Elżbieta z Tyszkiewiczów. Z ich związku po wojnie urodziły się w Wielkiej Brytanii trzy córki: Róża, która jako aktora filmowa i teatralna przyjęła pseudonim artystyczny Rula Lenska, Gabriela i Anna.

Pracował w londyńskim biurze generała Władysława Andersa

Po wojnie w latach 1949-1958 Ludwik Łubieński pracował w londyńskim biurze generała Andersa. W latach 1958–1968 był dyrektorem Rady Polonii Amerykańskiej na Europę z siedzibą w Monachium. A w latach 60-tych Jan Nowak-Jeziorański zatrudnił Łubieńskiego w Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. Od 1968 do 1979 roku pełnił funkcję kierownika Działu Produkcji w sekcji polskiej. Oznaczało to odpowiedzialną pracę przy wytwarzaniu wszystkich audycji, z udziałem kilkudziesięciu pracujących w rozgłośni aktorów, lektorów, reżyserów dźwięku i techników. To Łubieński ustalał dyżury wszystkich tych pracowników a także zadania, jakie mieli wypełniać. W razie konieczności sam czytał wiadomości dziennika lub prowadził audycje. Należał też do Rycerskiego Zakonu Maltańskiego.
Po przejściu na emeryturę zajmował ważne stanowiska w strukturach prezydenta i rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie: Radzie Narodowej, Głównej Komisji Skarbu Narodowego, Komisji Likwidacyjnej Skarbu Narodowego, Radzie Pomocy Uchodźcom. Zmarł 22 stycznia 1996 roku w Londynie, pochowany jest w rodzinnej Kazimierzy Wielkiej.

Odwiedził Kazimierzę Wielką z okazji jubileuszu 150-lecia cukrowni Łubna

Już po narodzinach III RP Ludwik Łubieński podjął starania o odzyskanie rodowych dóbr. Z różnym skutkiem. Z jednej strony został dwukrotnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, z drugiej na początku lat 90-tych ówczesne władze samorządowe Kazimierzy Wielkiej odebrały - poprzez skomunalizowanie - nawet kilka arów ziemi, na której stał rodzinny dom Łubieńskich. Mimo tego już podeszły wiekiem Ludwik Łubieński dał się namówić na przyjazd do Kazimierzy Wielkiej z okazji jubileuszu 150-lecia cukrowni Łubna.

Ludwik Łubieński niestety nie doczekał się sprawiedliwości, która dała o sobie znać dopiero w 2010 roku, kiedy jego córki odzyskały część, zagrabionej po wojnie przez władze komunistyczne, nieruchomości przy ulicy Puławskiej 107 B w Warszawie. Córki odsprzedały nieruchomość swemu kuzynowi Michałowi Sobańskiemu, założycielowi Fundacji imienia Feliksa hrabiego Sobańskiego. Fundacja zajmuje się między innymi rewaloryzacją odkupionego w 1996 roku zespołu pałacowo-parkowego w Guzowie, finansuje projekt stworzenia w warszawskim Muzeum Narodowym Gabinetu Monet i Medali oraz budowę kościoła w Guzowie jako wotum rodziny Sobańskich w setną rocznicę odzyskania niepodległości. Autor projektu kościoła, architekt Lech Szymborski podkreśla, że zlecenie przez prywatną fundację budowy takiego kościoła jak w Guzowie jest zdarzeniem absolutnie unikalnym. Warto dodać, że Pracownia Szymborski i Szymborski Architekci zaprojektowała między innymi Świątynię Opatrzności Bożej w Warszawie.

Sprawiedliwości dziejowej stało się więc po części zadość. Szkoda tylko, że sam Ludwik Łubieński nie dożył możliwości poczucia satysfakcji i że większość potomków zasłużonych ziemiańskich rodów nie może doczekać się zwrotu tego, co im bezprawnie zagrabiono. Choć czasami, jak widać, jest to możliwe.

Arkadiusz Bińczyk, współautor książek „Poczet Przedsiębiorców Polskich. Od Piastów do 1939 roku” oraz „Świat Szlachty Polskiej. Dzieje ludzi i rodzin”.

Artykuł powstał we współpracy z Fundacją XX. Czartoryskich.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie