Urząd Gminy w Lipniku w remoncie. Zobacz co będzie zrobione

Budynek urzędu gminy został wybudowany jeszcze przed 1989 rokiem. Budowano wtedy szybko i masowo, jednak często cierpiała na tym jakość wykonania. Tak też było w przypadku gmachu w Lipniku.

- Powstał w latach 80. Skonstruowany z wielkiej płyty żelbetowej. Dach był wykonany z płyt kanałowych, tak zwanych „żerańskich” - tłumaczy zastępca wójta gminy Lipnik Wojciech Zdyb. - Każdej wiosny, kiedy topniał śnieg, na najwyższych kondygnacjach zalewała nas woda. Stale był problem z sanepidem z tego powodu. Klatki wentylacyjne były zanieczyszczone. Ściany stawały się wilgotne, pojawiał się na nich grzyb. Kiedy naprawiliśmy jedną stronę dachu, zaczynało przeciekać z innej. Zawsze był jakiś kłopot, nie dawało się tego w żaden sposób uszczelnić. Nie stanowiło to najlepszej wizytówki samorządu. - opowiada.

- Nie można było tego dłużej odkładać. To wstyd, żeby mieszkańcy musieli przychodzić do urzędu, który mieści się w tak obskurnych pomieszczeniach. Trzeba było coś zmienić, bo znacznie odbiegaliśmy pod tym względem od ościennych gmin, choćby Klimontowa, ale także innych - mówi Andrzej Grządziel, wójt Lipnika.

Postanowili zrobić remont

W 2018 roku gmina postanowiła w końcu rozwiązać ten wizerunkowy problem.

- Udało się wówczas wymienić dach. Stary, płaski strop, został zastąpiony o wiele lepszym dwuspadowym dachem z blachy. To rozwiązało problem namakania - mówi Wojciech Zdyb.

Remont kosztował niemal ćwierć miliona złotych. Z kolei w 2019 roku miała miejsce gruntowna termomodernizacja. - Dzięki dociepleniu gmachu będzie można zaoszczędzić sporą kwotę pieniędzy, która dotychczas szła na ogrzewanie - dodaje Wojciech Zdyb.

W mijającym roku udało się także przebudować wejście do budynku. Prace właśnie się kończą. - Budynek choć trochę zyska, jeśli chodzi o wygląd. Wcześniej były tu ohydne, żelbetowe schody. Teraz, dzięki inwestycji, nareszcie zacznie to wyglądać normalnie i przestanie straszyć mieszkańców - tłumaczy Wojciech Zdyb.

Ważną zmianą był także remont sali konferencyjnej, na której odbywają się sesje rady gminy. Wykonano również windę dla niepełnosprawnych, która umożliwi wygodne załatwianie spraw mieszkańcom gminy, którzy mają kłopoty z poruszaniem się.
Na przyszły rok zaplanowano także wymianę systemu ogrzewania, oraz dalsze docieplanie budynku. Zyska on także nowe okna oraz oszczędne oświetlenie ledowe.

Mieszkańcy zadowoleni

Kwota, którą zapłacono za remont to ponad milion dwieście tysięcy złotych. 915 tysięcy gmina pozyskała z funduszy, którymi dysponuje Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego.

Według mieszkańców gminy Lipnik są to bardzo dobrze wydane pieniądze.

- Ten remont był odkładany od wielu lat. Zawsze jednak były ważniejsze sprawy. Teraz nie było już wyjścia. Z dachu się lało. W sali narad, gdzie odbywają się sesje, panował zimą chłód. Latem nie dało się wytrzymać z gorąca. Podczas mrozów w środku ludzie marzli, mimo, że grzejniki były gorące. Nareszcie jest winda dla niepełnosprawnych, która ułatwi dostęp do urzędu i biblioteki wszystkim potrzebującym. Natomiast termomodernizacja znacznie obniży koszty utrzymania całego budynku. Jestem przekonany, że te nakłady zwrócą się z nawiązką - mówi Stanisław Mazur ze Słabuszewic, przewodniczący rady gminy.

- Nie ma wątpliwości, że remont był potrzebny. Budynek był nieestetyczny, wyglądał, jak z poprzedniej epoki. Należy pamiętać, że przychodzą tam nie tylko urzędnicy do swoich prac, ale przede wszystkim mieszkańcy załatwiający różne sprawy - dodaje Anna Sidor, mieszkanka Leszczkowa w gminie Lipnik.